ßßß
Bardzo, bardzo, bardzo nie lubię być chora. No ale kiedy już się zdarzy jakiś paskudny wirus albo upierdliwa bakteria, to trzeba sobie jakoś radzić. Zazwyczaj człowiek w takich chwilach nie ma w ogóle siły jeść, nie wspominając już o gotowaniu. Zostaje wtedy albo telefon do pizzerii albo coś prostego, pożywnego, lekkiego i szybkiego do zrobienia.Ja ostatkiem sił machnęłam tę sałatkę (zdjęcia są z jeszcze przedchorobowej sesji). Kwestią kluczową jest tutaj dressing, który już wcześniej pojawił się na blogu przy okazji tego przepisu.Co będzie potrzebne?opakowanie rukoli (może być też mieszanka ulubionych sałat)300 g truskawek250 g fety z mleka krowiego albo koziego+ miskaDressing (inspiracja - warsztaty grillowe z Tomkiem Jakubiakiem):doniczka świeżej kolendry1 papryczka chili3 ząbki czosnku4 łyżki miodu wielokwiatowego1 łyżka jasnego sosu sojowego2 łyżki oleju sezamowego3 łyżki oleju (u mnie z pestek winogron)sok z 1,5 limonkisól (do smaku)pieprz (do smaku)+ blenderJak to zrobić?Rukolę rwiemy na pół i wkładamy do miski.Truskawki i fetę kroimy w kostkę i wsypujemy do sałaty. Mieszamy.Skrapiamy dressingiem dopiero na talerzu!Dressing:Wszystkie składniki umieszczamy w blenderze. Miksujemy do uzyskania jedwabistej konsystencji.
