Wykonanie

Chlebek z
mąki kokosowej to kolejne moje podejście do
chleba bezglutenowego.Piekłam już
chleb na
mące migdałowej i zbożowy bez glutenu . Obie wersje były smaczne, ale miały swoje wady.Szukałam więc dalej.Do tej
pory nie używałam
mąki kokosowej i stwierdziłam, że chyba
pora, aby taka
mąka wkroczyła do akcji.Pierwszy przepis pochodzi z książki Cud
mąki kokosowej i dostałam go od czytelniczki bloga.Wersja ISkładniki na foremkę 10x20:* 6
jajek* 2 łyżki roztopionego
masła* 3/4 szklanki
mąki kokosowej (dałam zmielone wiórka)* 1/2 łyżeczki
soli* 1 łyżeczka
proszku do pieczenia* 1 łyżka
ksylitolu (w oryginale 2 łyżki
miodu)
Jajka lekko roztrzepałam i połączyłam z pozostałymi składnikami. Wyszło bardzo płynne ciasto, być może przez zwiększoną (w wiórkach zamiast
mąki) zawartość tłuszczu. Wlałam je do foremki i piekłam ok. 25 min. w temp. 170* C.Upiekło się nierówno, nie mam pojęcia dlaczego, z jednej strony ładnie wyrosło, a z drugiej było i niższe i bardziej spieczone.W smaku (ani w wyglądzie zresztą też, jak widać)
chlebka nie przypominało. Raczej powiedziałabym, że miało prezencję i smak mocno jajecznego
biszkoptu.Ale nie można powiedzieć, że niesmaczne, co to to nie, jest dobre, ale jako ciasto bardziej niż
chleb.


Wersja IIDo drugiej wersji
chlebka kokosowego postanowiłam zatem dodać coś więcej. Spasował mi przepis z bloga o diecie
paleo Cook in Lean, bo zawierał dodatek
mąki konopnej, a taką
mąkę w domu posiadałam i mało z niej korzystałam. Przepis był więc w sam raz pod moje zasoby.Upiekłam w keksówce 23x11, ale wyszedł niski.Składniki:* 6
jajek - dałam jedno mniej niż w przepisie było, bo miałam duże* 4 łyżki
mąki kokosowej* 3 łyżki
mąki konopnej* łyżka
oleju kokosowego* łyżeczka
sody* 1/2 łyżki
soli himalajskiej* 1 łyżeczka
octu jabłkowego* od siebie dodałam
przyprawy: mocno sypnęłam
czosnkiem niedźwiedzim i
kminkiem* wierzch posypałam
kminkiem i
czarnuszkąJajka lekko roztrzepałam i wmieszałam pozostałe składniki. Tym razem masa wyszła gęsta i taka, wg opisu, miała być. Przełożyłam ją do foremki, uklepałam na równo i posypałam
kminkiem i
czarnuszką.Piekłam ok. 40 min. w temp. 170* C.Ten
chleb, poza tym, że nie wyrósł tak ładnie jak miał, był zdecydowanie bardziej
chlebowy. Na pewno miało znaczenie dodanie przypraw, choć wg mojego małżonka z
kminkiem przesadziłam.Ale wyraził ochotę na kolejny taki chlebek:)


"Prawdziwi podróżnicy to ci tylko, którzy wyruszają, aby wyruszyć"Charles Baudelaire