ßßß Cookit - przepis na Biszkopt:

Biszkopt:

nazwa

Wykonanie

-15 stopni o godzinie piątej rano. Akumulator padł "na pysk", tylko 2 godziny spóźnienia do pracy. A jak u Was? Zima powróciła?
Nawet nie wiem jak nazwać to ciacho. Powstało po prostu z tego co akurat było w domu, bez żadnego konkretnego przepisu, z własnego widzimisię. Wyszło całkiem fajne, ciekawe w smaku. Może i Wy się skusicie?
Krem budyniowy na soku pomarańczowym wyszedł mi odrobinę za kwaśny. Następnym razem wycisnę trochę mniej soku, dam więcej wody. Może dzięki temu masa krówkowa tak fajnie się tu odnalazła. Nie wiem, w każdym razie moim zdaniem przepis wart zapamiętania, dlatego go tu zamieszczam.
Biszkopt:
4 jajka
12 dag cukru
12 dag mąki tortowej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Krem:
ok. 200- ml soku świeżo wyciśniętego z pomarańczy (ja dałam 300 ml, no i według mnie okazało się troszkę za dużo)
2 budynie waniliowe lub śmietankowe (opakowania po 40 g)
ok. 6 łyżek cukru (jeśli lubicie można dać więcej lub dosłodzić po ugotowaniu do smaku)
150 g margaryny
Ponadto:
ok. 100 g orzechów włoskich łuskanych
1/2 puszki masy krówkowej (akurat miałam gotową)
Polewa czekoladowa:
14 łyżeczek wody
7 łyżeczek cukru
100 g margaryny
50 g białej czekolady
4 łyżki kakao
W pierwszej kolejności warto przygotować sobie budyń gdyż musi on całkowicie ostygnąć by można było z niego zrobić krem. Margarynę również należy wyjąć z lodówki, gdyż musi ona mieć temperaturę pokojową.
Sok z pomarańczy wyciskamy. Rozcieńczamy go wodą do objętości 0,5 l.
Ok. 0,4 l należy zagotować, a w pozostałej ilości wymieszać budynie i cukier. Mieszankę budyniową wlewamy do gotującego się soku i na wolnym ogniu doprowadzamy do wrzenia i chwilę jeszcze gotujemy. Można na tym etapie dosłodzić do smaku.
Tak ugotowany budyń pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 170 -180 st. C, a w międzyczasie przygotowujemy biszkopt.
Białka i żółtka rozdzielamy. Ubijamy na sztywno pianę z białek, a następnie stopniowo dodajemy cukier i żółtka cały czas miksując. Do masy dodajemy przesianą przez sitko mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Delikatnie mieszamy (ręcznie, nie mikserem) tak żeby mąka połączyła się z masą. Ciasto wylewamy na dużą blaszkę, bo generalnie blat ma być cienki (u mnie 29x40 cm) wyłożoną papierem do pieczenia, wyrównujemy i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy do uzyskania złotego koloru (u mnie ok. 15 min.), warto też sprawdzić patyczkiem, by niepotrzebnie nie spiec spodu. Ciasto odstawiamy do ostygnięcia, a po ostygnięciu oddzielamy delikatnie papier do pieczenia od ciasta i dzielimy biszkopt na dwie równe części. Właśnie w ten sposób:
Gdy budyń wystygnie całkowicie, przygotowujemy krem. Najpierw należy margarynę utrzeć na puch, a następnie cały czas miksując dodajemy małymi porcjami (np. po 1 łyżce) budyń. Ważne jest by nie dodać go jednorazowo za dużo gdyż wówczas krem może się zważyć. Miksujemy do chwili ubicia całego budyniu i uzyskania jednolitej masy.
Około połowę kremu wykładamy na pierwszy blat, wyrównujemy. Na kremie układamy orzechy, lekko je wciskamy w krem. Na orzechach rozprowadzamy masę krówkową i wykładamy pozostałą ilość kremu. Niewielką ilość kremu można zostawić na posmarowanie wierzchu.
Całość przykrywamy drugim blatem biszkoptowym. Końcówkę kremu rozprowadzamy na wierzchu.
Przygotowujemy polewę czekoladową: wodę z cukrem zagotowujemy, rozpuszczamy w niej margarynę, białą czekoladę i kakao. Wszystko mieszamy do uzyskania jednolitej polewy. Lekko studzimy i dekorujemy wierzch ciasta. Ciasto odstawiamy do lodówki na kilka godzin a najlepiej na całą noc, bo następnego dnia jest po prostu lepsze w smaku.
Smacznego ;)
Źródło:http://kochamgary.blogspot.com/2012/01/biszkoptowy-przekadaniec-z-kremem.html