Wykonanie
Kilka dni temu dostałam od mojej kuzynki zeskanowane przepisy mojej Babci Jańci. Od razu zabrałam się do pracy. Zaczęłam od pączków. Prawda jest taka, że nie pamiętam, żebym jadła pączki od Babci. Wiem też, że raczej nigdy nie byłam u Babci w okolicach Tłustego Czwartku. Pączki wyszły dobre, ale jednak za bardzo zbite. Moim zdaniem w przepisie jest za mało
mleka. Być może Babcia i tak robiła "na oko", a może po prostu nie była specjalistką od pączków? Przepis podaję oryginalny od Babci łącznie z Babcinymi nazwami, ale z moimi uwagami w nawiasach.

Składniki na ok 25 pączków (robiłam z połowy porcji):5 dkg
drożdży1,20 kg
mąki1/8 l
mleka (powinno go być znacznie więcej, ja dałam prawie dwa
razy tyle, a moim zdaniem to też było za mało)12
zółtek15 dag
masła20 dag
cukru grysiku (chyba chodzi o drobny)
tarta skórka z cytryny1/2
laski wanilii (ziarenka)1 łyżka
rumukonfituraszczypta
soli1,5 kg
smalcu (lub
oleju)20 dag
cukru mączki (chyba pudru) - do posypaniaWykonanie:Zarobić rozczyn - rozpuścić
drożdże w letnim
mleku (użyłam 125 ml) z dodatkiem szczypty
cukru i częścią
mąki. Gdy rozczyn podrośnie utrzeć 12
żółtek do białości.
Masło sklarować, dodać do niego
rum,
wanilię,
skórkę cytrynową i szczyptę
soli. Wymieszać wszystkie składniki i wyrobić. (W razie potrzeby dolewać więcej
mleka, a będzie to na pewno potrzebne). Wyrobić aby ciasto było mięsiste. Przykryć i pozostawić na 1 godz by podrosło. Jak wyrośnie wykrawać krążki. Jeżeli nadziewamy pączki przed smażeniem (ja nadziewam po) kładziemy na jednym
konfiturę. Drugim przykryć i obtoczyć palcami. Pączki wyłożyć na serwetę posypaną
mąką. Nakryć. Gdy podrosną smażyć pączki na rozgrzanym tłuszczu (ok. 170 - 180 stopni). Gdy się zarumienią przewrócić na drugą stronę. (Babcia pisała, że z pierwszej strony smażymy w nakrytym garnku a z drugiej w odkrytym). Usmażone pączki wyłożyć na bibułę (ręcznik papierowy). Gdy troszeczkę ostygną posypać
cukrem z
wanilią.