Wykonanie
To ciasto miałam w planach już od ubiegłego sezonu. Wtedy jakoś nie było kiedy. Teraz postanowiłam, że nie odpuszczę. Wyszło cudowne. Wbrew temu co pisze autorka przepisu, lepsze jest następnego dnia. Karmel przeniknie wtedy do głębi ciasta i jest idealnie.

Składniki:170 g
masła w temperaturze pokojowej165 g jasnego
cukru trzcinowego1 łyżka
miodu (dałam
mandarynkowy)8 - 10
śliwek, przekrojonych180 g
mąki pszennej2 łyżeczki
proszku do pieczenia1/4 łyżeczki mielonego
kardamonu1/4 łyżeczki
soli130 g
cukru (u mnie trzcinowy)2
jajka1/2 łyżeczki ekstraktu
waniliowego140 ml
mleka
Wykonanie:Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Okrągłą formę o średnicy 23 cm wysmarować
masłem.Na patelni rozgrzać połowę
masła,
cukier trzcinowy (165 g) i
miód. Podgrzewać na średnim ogniu mieszając. Ma powstać dość gęsty sos. Gotowy sos wylewamy do przygotowanej formy. Na sos wykładamy przygotowane
śliwki (skórką do góry).Pozostałe
masło i
cukier utrze c na puszystą masę. Dodać
jajka,
wanilię i ponownie utrzeć na puszystą masę.
Mąkę, proszek,
kardamon i
sól przesiać do drugiej miski. Dodawać naprzemiennie część
mąki i
mleka mieszając tylko do połączenia składników. Ciasto wylać na
śliwki i wyrównać. Piec przez około godzinę, do suchego patyczka. Wyjąć ciasto z piekarnika i pozostawić na minimum kwadrans w formie. Następnie przejechać nożem dookoła krawędzi i wyjąc ciasto na paterę tak, aby
śliwki znalazły się na górze.