Wykonanie
Czasami niewiele trzeba, żeby zrobić coś dobrego i efektownego, na przykład taki tęczowy deser. Pamiętam, jak kilka lat temu wnuk mojej najstarszej siostry w tajemnicy przed rodziną zrobił na podwieczorek serniczek na zimno z mojego blogowego przepisu i byłam z tego bardzo dumna.Ten deser z
różnokolorowych galaretek można spokojnie zrobić razem z dziećmi sprawiając im frajdę i zachęcając do pomocy w kuchni. Trzeba do tego nieco cierpliwości, ale można czas oczekiwania na zastyganie
jogurtowo-galaretkowej pianki wykorzystać na wspólną zabawę lub czytanie książeczek.Ja miałam do dyspozycji kolory niezbyt intensywne, warto zawczasu wybrać bardziej kontrastowe kolorystycznie
galaretki.3
różnokolorowe galaretki rozpuszczone w połowie
wody ( szklanka)3 duże
jogurty naturalne , zwykłe lub greckie ( ze zwykłych są lżejsze)
cukier ( opcjonalnie)W misce rozpuszczamy pierwszą
galaretkę w szklance wrzątku, mieszamy dokładnie tak, by się dobrze rozpuściła. Mieszanie
galaretki to doskonała zabawa 🙂Jak już ostygnie to łączymy ją z
jogurtem za pomocą trzepaczki, dodając nieco
cukru, jeśli wydaje się nam za mało słodka ( czasem bez tego
cukru się obejdzie). Wlewamy do naczynia o ładnym kształcie i wkładamy do lodówki, by zastygła. I …możemy już rozpuszczać następną
galaretkę, o innym kolorze. Postępujemy dokładnie tak samo, zanim ostygnie, to ta włożona do lodówki już jest twarda i możemy ją wyjąć z lodówki, by dodać kolejną warstwę.Z trzecią
galaretką postępujemy tak samo, a jak mamy czas i chęć, to możemy dodać i czwartą i kolejne 🙂W dniu, w którym robiłam tęczowy deser przy pomocy pewnej uroczej dziewczynki
jadłam też inny deser i muszę o tym wspomnieć, bo to niezwykła historia .Po południu miałam bardzo miłe spotkanie z Majanką z bloga Majanowe pieczenie.
Madzia tak, jak ja jest „weteranką” blogosfery, znamy się w
sieci od 8 lat 🙂 pierwsze blogerki, które poznałam w realu ( Makaroniary Aga
Kurczak i Oczko ) na pytanie, kogo z blogerów już znają odpowiedziały, ze właśnie Majanę 🙂Byłyśmy na
piwie, ja wzięłam brownie ,
Madzia była po pracy, jadła więc
makaron :
Rozmawiałyśmy tak, jakbyśmy się znały od lat nie tylko internetowo. Uwielbiam takie blogerskie spotkania.
Madzia robi piękne zdjęcia, nie tylko jedzenia i być może niedługo wybierzemy się na wspólny spacer z fotografowaniem 🙂Smacznego i do zobaczenia 🙂