Wykonanie
Miałabym ochotę zacząć mój post, pierwszy po bardzo długim czasie, słowami o powrocie z dalekiej podróży. To była podróż w czasie i świadomości, podróż z grypą w roli głównej. Nie
będę się jednak rozpisywać na ten temat, najważniejsze, że wracam, że mam ochotę do pracy i pisania, a przede wszystkim do zdjęć i tworzenia nowych przepisów.
Sport musi jeszcze chwilę poczekać, ale gotowanie, a przede wszystkim pieczenie już uprawiam.Na rozgrzewkę zrobiłam szybkie i łatwe, ale zaskakująco pyszne muffiny. Babeczki to bardzo wdzięczny temat kulinarny, w którym można się rozwijać bez końca. A mój pomysł na dzisiejsze bazował na wykorzystaniu zapasów odkrytych w lodówce, przy jednoczesnym trzymaniu się dobrych zdrowych zasad żywienia, czyli mało
cukru i tłuszczu, dużo błonnika i wspaniała wilgotna faktura.


Składniki: na 12 babeczek2 łyżki
masła3 - 4 łyżki
śmietany kremówki2 duże łyżki
mioduszczypta
soli1 mały dojrzały
banan, rozgnieciony1
gruszka, obrana ze skórki i starta na tarce o grubych oczkach1
jabłko, obrane ze skórki i starte na tarce o grubych oczkach1 1/2 kubka
mąki owsianej2 łyżki
cukru brązowego1 łyżeczka ekstraktu
waniliowego1 łyżeczka
proszku do pieczenia1/2 łyżeczki
sody oczyszczonej1 łyżeczka
cynamonu100g
białej czekolady, połamanej na kawałki2 - 3 łyżki suszonej miechunki ( opcjonalnie; miechunka jest lekko gorzkawa, nie wszystkim będzie smakować )


Jak zrobiłam:W rondelku na małym ogniu rozpuściłam
masło z
miodem,
cukrem i
wanilią. Odstawiłam na kilka minut, dodałam
śmietanę kremówkę i wymieszałam.
Mąkę wymieszałam z
solą,
cynamonem,
proszkiem do pieczenia i
sodą. Mokre składniki, czyli
masło z dodatkami wymieszałam z rozgniecionym
bananem, startym
jabłkiem i
gruszką. Stopniowo dodawałam
mąkę do mieszaniny mokrych składników, cały czas mieszając łyżką. Na końcu wsypałam połamaną
czekoladę i suszoną miechunkę. Pamiętajmy, żeby nie 'przemieszać' masy na muffiny, może ona pozostać lekko grudkowata.Przygotowałam formę na muffiny - 12 otworków w blaszce wyłożyłam papierowymi foremkami. Każdy napełniłam
ciastem do wysokości 2/3 - nie więcej, bo babeczki urosną i stracą kształt wylewając się z otworów. Piekłam przez 25 minut w 180'C, aż były złociste, a patyczek suchy.Zostawiłam w blaszce przez 5 minut, a
potem przestudziłam na kratce przez 10 minut.
