Wykonanie
Dzisiaj pokazuję i polecam Wam rogaliki
drożdżowe, które wczoraj mnie trochę zdenerwowały. Przepis właściwie banalny i nic nie zapowiadało problemów a jednak... Już podczas zagniatania ciasta miałam złe przeczucia. W przepisie było napisane żeby nie wsypywać od razu całej
mąki więc tak też zrobiłam. Odłożyłam na bok 1/4 przewidzianej porcji a mimo to ciasto wyszło zwarte. Po wyrobieniu było gładkie, ale jakieś takie ciężkie i po godzinie wyrastania okazało się, że nie wyrosło ani trochę!O co tu robić? W pierwszej złości chciałam się wkurzyć, wywalić do kosza i po sprawie, ale pomyślałam sobie, że ja mam czas i nie dam sobie zepsuć dnia jakiemuś leniwemu ciastu . Wzięłam je na przetrzymanie - albo ja albo ono i zobaczymy! Zostawiłam je w spokoju na następne 2 godziny z górką więc nie miało wyjścia, musiało się ruszyć, chociażby z nudów bo przecież ile można leżeć?! Jak już się ruszyło to podrosło całkiem ładnie i wreszcie mogłam zrobić
rogale . Mimo wcześniejszych trudności wyszły bardzo smaczne. Nadziane słodkim marcepanem szczególnie przypadły do gustu starszemu Żarłoczkowi, miłośnikowi
migdałowych smaków. Kilka zjedliśmy jeszcze na ciepło.Oryginalny przepis pochodzi z książki "Encyklopedia wypieków i pieczenia" opiewa na podwójną ilość składników podanych przeze mnie.
Rogale upiekłam w ramach akcji " Wypiekanie na śniadanie ".
czas przygotowania: 15 minut + czas wyrastania + czas pieczeniaskładniki na 16 niedużych rogalików:300 g
mąki pszennej tortowej (według oryginalnego przepisu 400g)13 g świeżych
drożdży65 g
masła100 ml
mlekaszczypta
soli1/2 łyżeczki
amoniaki - węglan amonu50 g
cukru2
żółtka ze średnich
jajekNADZIENIE - 200 g marcepanudo posmarowania - 1
żółtko1 łyżeczka
mlekado posypania -
płatki migdałoweJak zrobić rogaliki
drożdżowe z marcepanem?
Mleko zagrzałam, dodałam
masło i mieszałam aż się rozpuściło. Odstawiłam żeby mieszanka przestygła - musi
mieć najwyżej 37 st. C żeby nie zabić
drożdży. Do lekko letniego
mleka z
masłem dodałam
cukier i
drożdże, wymieszałam aż się rozpuściły.300 g
mąki przesiałam do miski razem z
solą i
amoniakiem (100 g miałam odważone z
boku do ew. dosypania gdyby była taka potrzeba). We wgłębienie na środku wlałam mieszankę z
drożdżami i
żółtka. Zagniotłam ciasto, wyrabiałam kilka minut aż stało się gładkie i dobrze odchodziło od rąk a także ścian naczynia. Odłożonej
mąki już nie dosypywałam bo ciasto było i tak mocno zwarte. Miskę z
ciastem przykryłam i zostawiłam żeby wyrosło - powinno podwoić swoją objętość. Miała na to wystarczyć mniej więcej godzina, ale u mnie coś tego dnia ciasto nie chciało współpracować i rosło w
sumie dobrze ponad 3 godziny. Ale to nic bo przecież rośnie samo i nic przy nim robić wtedy nie trzeba. Postanowiłam poczekać i wykazać się cierpliwością. W końcu ciasto ruszyło i wyrosło.Wyrośnięte ciasto lekko zagniotłam odgazowując. Podzieliłam na 2, mniej więcej równe części. Każdą rozwałkowałam na placek średnicy 26-28 cm i pokroiłam na 8 trójkątnych części. Marcepan podzieliłam na 16 kawałków. Na każdym kawałku ciasta, od strony podstawy, położyłam podłużny kawałek marcepanu i zwinęłam rogaliki rolując ku wierzchołkowi trójkąta. Ułożyłam luźno na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryłam ściereczką i odstawiłam żeby wyrosły. Przed pieczeniem wierzch rogalików posmarowałam
żółtkiem roztrzepanym z
mlekiem. Posypałam
płatkami migdałowymi.
Rogale piekłam 6-8 minut w piekarniku nagrzanym do 250 st. C. Radzę pilnować bo temperatura wysoka i łatwo przypalić
ciastka. Po upieczeniu przełożyłam na kratkę i zostawiłam do ostudzenia przykrywając ściereczką. Kiedy ostygną można je lekko oprószyć
cukrem pudrem. Można też nie posypywać
płatkami migdałowymi tylko po upieczeniu polukrować.Takie
rogale zamiast marcepanem można nadziać jakimś gęstym
dżemem albo
marmoladą.
Razem ze mną rogaliki upiekły:Ewa - Ewa w kuchni