Wykonanie
Ostatni haul wrzuciłam w styczniu – czas nadrobić zaległości!Będzie to swojego rodzaju połączenie „haula”, „favorites” i „what I got for Birthday” ;)…I’ve posted the last haul in January –
time to update!It’s gonna be a mix of „haul”, „favorites” and „what I got for Birthday” ;)
Jedną z rzeczy, które dostałam na urodziny był wałek od Joseph Joseph. Możecie sobie pomyśleć, „co to za pomysł, żeby chcieć wałek na urodziny??” ;) ale mój stary, wysłużony wałek zaczął się „siepać” (musiałam zaczepić nim o coś
ostrego, a że był już wiekowy, zaczęły odchodzić z niego drzazgi…). Poważnie zastanawiałam się nad wałkiem marmurowym, ale nie wiem gdzie bym taki ciężar trzymała, dlatego zdecydowałam się na ten :) Produkty Joseph Joseph nie należą do najtańszych, ale są dobrze wykonane, także uznałam, że urodziny ma się raz w roku i warto zainwestować. Poza tym opcja z kolorowymi nakładkami, odmierzającymi na jaką grubość zostanie rozwałkowane ciasto, bardzo mi się spodobała.…One of the things I got for my Birthday was a rolling pin from Joseph Joseph. You may think „it’s a bit strange idea to want to get a rolling pin for Birthday..” ;) but my old one, that I was using for years started to fall apart (I had to touch something sharp with it and strings of
wood started to take off of it…). I was thinking of marble rolling pin but it’s heavy and I wouldn’t have space to keep it, so I’ve decided on this one :) Joseph Joseph products may not be the cheapest, but they are done well, so I thought that Birthday is once a year and I can get a bit „crazy” on this occasion ;) Colorful ends, that
make rolling the dough evenly easier, looked interesting, too :)
Drugim prezentem urodzinowym był palnik, który przydaje się zarówno mi w kuchni, jak B przy naszych modelach :) Nie ma co tu dużo pisać – jest to po prostu palnik gazowy ;) Ma regulację wielkości płomienia i jest bardzo poręczny.…My second Birthday present was a torch, that I use in the kitchen, and B use while building our RC rigs :) There is not much to say about it – it’s just a gas torch ;) It allows to
make flame bigger or smaller and is
very handy.
Zlewka z podziałką wpadła mi w oko podczas wypadu do TK Maxx. Od jakiegoś czasu chciałam kupić szklany dzbanek miarką, dlatego nie wahałam się zbyt długo. Bardzo podoba mi się jak jest wykonana i fakt, że ma podziałkę dostosowaną do odmierzania
mąki (g), płynów wszelkiego rodzaju (ml),
ryżu (g) i
cukru (g) :)…Beaker with scale cought my eye while in TK Maxx. I wanted to buy a glass measure for some
time, so I didn’t hesitate much. I like the way it’s made and the fact that it has 4 scales – for
flour (g), liquids (ml), rice (g) and sugar (g).
Słoiczki/buteleczki z napisem „I
love to cook / The taste of fresh food / Exploring new flavours / The little things in life… / Delicious moments” znalazłam za grosze w jednym z supermarketów. Obstawiam, ze kosztowały mało ze względu na literówkę ;) Nie zmienia to faktu, że mi się podobają i na pewno coś w nich
będę trzymać. Może orzechy? Albo nasiona chia?…I found these jars/bottles with text „I
love to cook / The taste of fresh food / Exploring new flavours / The little things in life… / Delicious moments” in a supermarket. They
were really cheap – I think it’s because the misspelling ;) But it doesn’t change the fact I like it and gonna put something in them. Maybe nuts? Or chia seeds?
Ponieważ w tym roku wyjątkowo dużo podróżuję, zdecydowałam, że to zestaw miniaturek od Bath &
Body Works o zapachu „Love & sunshine” będzie mi w nich towarzyszył. Jest to lekki,
owocowy i bardzo wakacyjny zapach. Bardzo przypadł mi do gustu :) Zawiera nuty kwiatu gruszy,
truskawki Mara, soczystego
kiwi, słodkiej
cytryny i
melona Honeydew. Do tego stokrotki, lilie i kilka innych zapachów :)„A bright, happy blend of sun-kissed daisies, fresh lemons and sweet strawberries, guaranteed to
make you smile!”Because I travel pretty often this year, I decided that miniatures „Love & sunshine” from Bath &
Body Works gonna be my companion ;) It is a fresh, fruity and vey summery scent. I like it a lot! :)
Po długich poszukiwaniach (jak to jest możliwe, że w Warszawie tak trudno znaleźć wygodne buty??), udało mi się w końcu kupić idealne sandały. Potrzebowałam pary, która będzie nadawała się i do miasta i na wyprawy w teren, a nie będzie do tego zbyt masywna i w
dziwnych kolorach. Moje poprzednie ulubione sandały były czerwone, i chciałam, by nowa para również taka była (lub w innym żywym kolorze). Wybór padł na ECCO, które jako jedyne spełniały wszystkie wymagania, chociaż na początku nie byłam do nich w 100% przekonana. Chodzę w nich już ok miesiąca (nie non stop, oczywiście ;) ) i jestem bardzo zadowolona :) Na początku obawiałam się, czy fakt, że pierwszy
rzep jest tylko dla ozdoby i nie można regulować paska nie sprawi, że np będą mnie obcierać, ale okazało się, że wszystko jest ok i but nawet po całym dniu leży idealnie :)After loooong search I finally found a really comfy summer shoes :)
A na koniec jeszcze jedna rzecz, o której napiszę więcej w osobnym
poście już po powrocie z urlopu. Następca Multicookera, o którym
pisałam w zeszłym roku .And the last thing, that I’m gonna write about on other occassion – new Multicooker :)