Wykonanie
Wszystko, co szwedzkie, skandynawskie, kojarzy mi się z dobrym smakiem, minimalistyczną estetyką, ekologią, no i zdrowiem.Bardzo lubię skandynawski design, czysty i prosty, w tym dobrym tego słowa znaczeniu. Taka też jest kuchnia szwedzka, nie przeładowana, bazująca na prostych składnikach i smakach, chociaż niektóre z nich wydają się nam
dziwne, bo inne niż nasze, rodzime.Dzisiejszy wypiek
drożdżowy mieści się zdecydowanie w naszych ulubionych smakach,
czekolada,
cynamon,
kardamon i
wanilia. Jeżeli dodamy do tego ciepłe i pachnące
masłem ciasto drożdżowe, najlepiej prosto z pieca, pozostaje tylko zaparzyć dobrą
kawę.Czy jedzenie może być minimalistyczne? Oczywiście! Jeżeli nie jest przeładowane dodatkami,
przyprawami, z małą ilością
cukru, też bez lukru i kruszonki, to zdecydowanie jest minimalistyczne.


Składniki:ciasto:500ml
mleka50g
drożdży świeżych albo 1 opakowanie suchych95g
cukruszczypta
soli2 łyżeczki
kardamonu mielonego700-1000g
mąki150g miękkiego
masłamasa:180g miękkiego
masła80g
cukru2 duże łyżki
cynamonu1 łyżeczka
cukru waniliowego100g
gorzkiej czekolady, posiekanej1
jajko do posmarowania bułeczek przed pieczeniem


Jak zrobiłam:1. W rondelku podgrzałam
mleko, rozpuściłam w nim
drożdże i odstawiłam je na bok. W misce utarłam
masło z
cukrem,
solą o
kardamonem na pastę. Dodałam
mleko z
drożdżami i wymieszałam.2. Zaczęłam stopniowo dodawać
mąkę, jednocześnie wyrabiając ciasto. Regulujemy ilość dodanej
mąki w zależności od tego, jak lepkie jest ciasto; ilość może mieścić się pomiędzy 700 - 1000g; ja zużyłam około 900g. Powinniśmy uzyskać gładkie, elastyczne ciasto. Miskę wysmarowałam
oliwą i przełożyłam do niej ciasto, przykryłam folią, postawiłam w trochę cieplejszym miejscu i zostawiłam do wyrośnięcia na 1 godzinę.

3. Wszystkie składniki masy, za wyjątkiem posiekanej
czekolady, wymieszałam.4. Wyrośnięte ciasto podzieliłam na dwie części. Każdą z nich rozwałkowałam na prostokątny placek. Każdy z prostokątów posmarowałam połową masy. Prostokąt złożyłam zakładając lewą trzecią część ciasta na taką samą środkową, a
potem przykrywając prawą częścią. W ten sposób uzyskujemy węższy prostokąt grubości
trzech warstw.Wzdłuż dłuższego
boku ciasto pokroiłam na paski 2cm, a tak pokrojone wszerz na pół - na krótsze paski.Każdy z takich pasków skręciłam wokół własnej osi, w 'śrubkę', a
potem zawinęłam w kłębek.5. Ułożyłam na blaszce, w odstępach - urosną - wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryłam ściereczką i zostawiłam na pół godziny do wyrośnięcia.6. Piekarnik rozgrzałam do 200'C. Bułeczki posmarowałam rozbełtanym
jajkiem i piekłam przez 15 minut, aż były złociste.


Z piekarnika wyjmujemy pachnące
cynamonem złociste wilgotne bułeczki; najlepsze są oczywiście na gorąco. Ja je odgrzałam następnego dnia do śniadania, były chyba jeszcze lepsze.Pomimo, że opis nie należy do najprostszych, nie zniechęcajcie się, bułeczki nie muszą być idealne, i tak będą przepyszne.