Wykonanie

*Jak
pisałam Wam dwa lata temu – 20 marca obchodzony jest we Francji Dzień Makaronika . Nie jest to jednak tylko i wyłącznie kolejne komercyjne święto, bowiem dochód ze sprzedaży przekazywany jest na cele charytatywne (co roku jest to inna fundacja na rzecz chorych dzieci). I choć teoretycznie Szwajcaria również jest na liście
krajów ‘uczestniczących’ (jak również Niemcy, Belgia, Luksemburg, Japonia i Stany Zjednoczone), to przyznać muszę, że żadna z pytanych o to wczoraj osób nic o makaronikowym święcie nie wiedziała ;) Nawet – o zgrozo ! ;) – sprzedawcy w szwajcarskim sklepiku Ladurée … Nie omieszkałam więc ich o Dniu Makaronika poinformować ;) I oczywiście – jak zwykle – nie oparłam się pokusie i zakupiłam kilka(naście…) tych kolorowych ‘klejnocików’.Wariacji na temat tego renesansowego
ciasteczka jest wiele, jednak podstawą przepisu są niezmiennie :
białka,
cukier puder oraz zmielone na ‘mąkę’
migdały. Dopiero na początku naszego wieku zaczęto je ‘sklejać’, tworząc tym samym prawdziwe mini-arcydzieła sztuki cukierniczej (a to dzięki pomysłowi wnuka założyciela słynnej Ladurée).Oto aktualnie dostępne makaronikowe smaki :*

*(na zdjęciu od lewej – od góry do dołu)
malina – pralina –
pistacja –
wanilia –
czekolada –
kasztan – karmel – róża –
gorzka czekolada –
czereśnia –piernik – zielone jabłuszko –
cytryna –
kawa – lukrecja*Sami przyznajcie – czy można się im oprzeć? ;) Lekko chrupiąca ‘skorupka’ oraz delikatnie wilgotne, kremowe wnętrze, czyli idealny towarzysz dla popołudniowej
kawy :)W lutym z wielką przyjemnością stwierdziłam, że
makaroniki podbiły
serca sporej rzeszy bloggerek. A wszystko to za sprawą Olcik i jej lutowej propozycji w ramach Weekendowej
Cukierni Polki. Wszystkie
makaroniki wspaniale się prezentowały, przyznać jednak muszę, że moje
serce podbiły szczególnie te, które pokazała nam Gosia (klik !) :*

zdjęcie wklejam za pozwoleniem Gosi :)*Sami chyba przyznacie, że są absolutnie przeurocze! Moje pierwsze
makaroniki nie były nawet w połowie tak urokliwe… Ale udały się, w smaku były dokładnie takie jak powinny, więc ich aspekt wizualny aż tak bardzo mnie wtedy nie zraził ;)I mimo iż
makaroniki ubóstwiam, to sama piekę je dosyć sporadycznie. Przyznaję, że wolę od czasu do czasu kupić sobie kilka sztuk za każdym razem o innym smaku, niż
mieć np. 30 takich samych makaroników… Wygodnictwo, lenistwo, nazwijcie to jak chcecie ;) Poza tym niebezpieczeństwem pieczenia takich smakołyków jest fakt, iż dziwnym trafem niezwykle szybko wtedy znikają one z pudełeczka ;) Dla własnego więc ‘bezpieczeństwa’ ograniczam się do zakupu kilku tylko sztuk. Tylko wczoraj wyjątkowo ‘zaszalałam’ na dzisiejszą okazję ;)*

*Wirtualnie więc częstuję Was, życząc wszystkim miłego weekendu oraz… cudownej wiosny !
Słonecznej, zielonej i pełnej pozytywnej energii :)*Pozdrawiam serdecznie !*