ßßß Cookit - przepis na Festiwal Dyni, cz.3

Festiwal Dyni, cz.3

nazwa

Wykonanie

Jak już wiadomo nie od dziś, potrzeba jest matką wynalazków. Również tych kulinarnych. I wie to z pewnością każda kucharka, gdyż zdanie to regularnie przewija się przez nasze blogi ;)
Mając ostatnio sporo upieczonej dyni Hokkaido, jak i ‘resztki’ ugotowanego do wcześniejszego posiłku quinoi(komosy ryżowej), postanowiłam te składniki połączyć jednak w nieco innej niż zazwyczaj formie, a mianowicie robiąc z nich warzywne burgery . Dla pikantności dodałam również pora (jak w przepisie na sos do pieczonej dyni) i kilka przypraw do smaku. Mieszanka ta okazała się wyjątkowo udana, tak więc dzielę się z Wami przepisem (tym bardziej, że często pytana jestem o pomysły na dania z dodatkiem quinoi właśnie).
Co do dyni, to użyłam jak zwykle mojej ulubionej, czyli Hokkaido, którą upiekłam tak, jak w wyżej wspomnianym przepisie na pieczoną dynie. Smak pieczonej dyni jest – wg mnie – o wiele lepszy niż tej gotowanej, jednak nic nie stoi na przeszkodzie by użyć takiego puree jakie akurat macie (dodając ewentualnie mniej jajek, jeśli puree jest dosyć wilgotne).
Dyniowo-porowe ‘burgery’ z dodatkiem quinoi
(ok. 10 sztuk)
150 g quinoi / komosy (ok. 300 g po ugotowaniu)
350 g upieczonej dyni
150 g pora
1-2 łyżki oliwy z oliwek
2-3 jajka
sól
przyprawy : gałka muszkatołowa, kurkuma, mielona kolendra, szczypta pieprzu kajeńskiego
Quinoę ugotować w lekko osolonej wodzie, zostawić do przestudzenia. Pora umyć i pokroić na cienkie talarki, następnie udusić go na oliwie (kilka minut, tak by zmiękł, lecz by nie zbrązowiał). Dynię rozdrobnić widelcem. Następnie wszystkie składniki dobrze wymieszać dodając przyprawy i jajka (jajka radzę dodawać pojedynczo, w zależności bowiem od ich wielkości oraz od ‘wilgotności’ puree z dyni, można dodać ich mniej / więcej). Z gotowej masy formować burgery i smażyć na złoty kolor na rozgrzanej patelni.
Muszę przyznać, że okazało się, iż quinoa świetnie do dyni pasuje, a burgery te są bardzo syte (i smaczne oczywiście! ;) ). Równie dobrze smakują na zimno, są więc teraz częstym składnikiem jesiennego lunchu :)
A co do quinoi jeszcze , to dodaję ją często również do zupy dyniowej, dzięki czemu jest ona bardziej syta (i bogatsza w białko).
Smacznego!
Źródło:http://www.beawkuchni.com/2008/10/festiwal-dyni-cz3.html