Wykonanie
Co tu dużo mówić, moja pierwsza ( i supersmaczna) próba z falafelem :) Od tej
pory będzie bardzo często powracał na mój stół, następnym razem w
chlebku pita domowej roboty :)
Broń Boże nie używajcie do falafela
ciecierzycy z puszki, ani niech nie kusi was żeby ją gotować,
ciecierzyca ma być tylko namoczona. Właśnie mi się przypomniało, że próbowałam kiedyś zrobić falafel, z puszki. Po wrzucaniu kulek na rozgrzany
olej wyszła mi taka gęsta, tłusta breja, która z falafelem nie miała nic wspólnego...Składniki na 2-3 porcje:szklanka suchej
ciecierzycy moczona przez noc2 łyżki
mąki1
cebula2 ząbki
czosnku1 łyżeczka
kolendry suszonej1 łyżeczka
kminu rzymskiego3 łyżeczki
natki suszonej ( lub świeżej, ja miałam tylko suszoną)Co najmniej 0,25l
olejuDla wygody najpierw miksujemy blenderem namoczoną
ciecierzycę. Jeśli macie blender ręczny tak jak ja, będzie trochę zabawy. Powinna wyjść gładka, gęsta pasta.
Cebulę drobno siekamy,
czosnek przeciskamy przez praskę, dodajemy wszystkie składniki prócz
oleju i wyrabiamy masę ręką. Lepimy małe kulki o średnicy 3-4cm i wrzucamy je na głęboki, rozgrzany
olej. Tuż po wrzuceniu ich do gara, łyżką cedzakową delikatnie, żeby się nie rozwaliły, odrywamy je od
spodu, lubią się przyczepiać do dna. Smażymy na złoto kilka minut. Swój falafel podałam z
sosem czosnkowym z
jogurtu sojowego, pseudo-grecką
sałatką i pieczonymi
ziemniakami na ostro. Cheers :)