Wykonanie
Dzisiaj mam dla Was danie tradycyjne -
fasolkę po bretońsku z przepisu mojej Mamy, czyli najlepszą jaką do tej
pory jadłam :-) Zawsze myślałam, że ugotowanie dobrej
fasolki po bretońsku jest dużym wyzwaniem, ale okazuje się, że wcale nie jest to takie trudne! Wszystkim fanom
fasolki jak najbardziej polecam ten przepis. Olka
fasolka:)
Przepis na najlepszą
fasolkę po bretońsku:0,5 kg
fasoli jaś lub nieco mniejszej (pamiętajcie, że napęcznieje)400 g
wędzonego boczku4 - 5
parówek (wedle uznania)
koncentrat pomidorowy (spory słoiczek)2 łyżki
masła2 łyżki
mąkisól,
pieprzFasolę dzień wcześniej zalewamy
wodą w dużym garnku. Ja swoją moczyłam całą noc. Następnego dnia gotujemy ją,
wodę doprawiamy
solą i
pieprzem (na początku tylko trochę). Gdy
fasola robi się nieco miękka - dodajemy
boczek (nie musi być pokrojony, najważniejsze żeby puścił smak) i pokrojone w plasterki
parówki. Całość gotujemy aż
fasolka będzie miękka. Na koniec na patelni rozpuszczamy
masło (może być
margaryna), dodajemy
mąkę cały czas mieszając i zalewamy dwiema łyżkami
wody z naszej
fasoli. Do tego wlewamy koncentrat (lepiej na początek nie dodawać całego, tylko najwyżej na koniec trochę dolać jeśli będzie za mało). Całość szybko mieszając przelewamy do garnka z
fasolką. Sos zgęstnieje, jeśli jest zbyt rzadki - czynność powtarzamy dodając więcej
mąki do zasmażki. Doprawiamy
fasolkę solą i
pieprzem jeśli jest taka potrzeba.