Wykonanie
Lubicie cukinie? Znam wiele osób, które jej nie lubią i sama należałam jeszcze niedawno do grupy sceptyków. Całkiem fajnie wygląda, super się kroi ale smak...taki nijaki. Zaczęłyśmy się poznawać i...okazało się, że jest warzywem niebanalnym (choć taka wydawała na początku). Super komponuje się z
czosnkiem i innymi warzywami,
mięsem a więc stanowi znakomitą bazę, zagęszczacz a czasem jadalne naczynie;)Tym razem przedstawiam Wam
cukinię w wersji kremowej ale obiecuję, że jeszcze zagości wśród przepisów. Inspirowałam się przepisem znalezionym w książce znanego Wam Pana Michela Moran ale później ciocia dodała swoje wskazówki i powstało coś pomiędzy i to coś okazało się być baaaardzo smaczne:)Obiecuję także, że nie napracujecie się przy tym daniu.Sprawa (co nie jest niczym zaskakującym, jeśli zaglądacie do mnie czasem) jest super prosta.
Na początek składniki:3-4 ząbki
czosnku2-3 średniej wielkości
cukinie3-4
ziemniaki (też średnie)łyżka
masła2-3 łyżki
śmietany 30%ok. 1 l
bulionu (ostatecznie
kostka rosołowa)0,5 łyżeczki
tymianku2
liście laurowesól (lub
przyprawa typu warzywko)
pieprzWarto wcześniej przygotować sobie
wywar w warzyw i
mięsa, popularnie zwany rosołem. Jeśli nie pomyśleliście o tym wcześniej zastąpcie go
bulionem w kostce.
Cukinie myjemy i dzielimy na pół (jedną część obieramy ze skóry, drugą pozostawiamy i wszystkie kroimy w kostkę.
Ziemniaki obieramy i także kostkujemy;).Na patelni podgrzewamy
masło i dodajemy
czosnek, do którego po chwili dodajemy
cukinie i wszystko doprawiamy
solą (lub
przyprawą typu warzywko).
Cukinie z
czosnkiem doprowadzamy do miękkości, co jakiś czas mieszając aby nic się nie przypaliło a na koniec dodajemy kostki
ziemniaka i jeszcze chwilę podsmażamy całość, którą następnie wrzucamy do przygotowanego
bulionu. Wszystko gotujemy ok. 20 minut pod przykryciem na
ostrym ogniu razem z
tymiankiem i liśćmi laurowymi.Po tym czasie wyjmujemy liście a pozostałe składniki blendujemy. Teraz już kwestia wykończenia - zupę podgrzewamy już na wolnym ogniu i zabielamy
śmietaną.Dla mnie zupa krem wymaga grzanek...ostatecznie mogą być
groszki ptysiowe.W książce spotkałam się z przepisem zakładającym połączenie zupy z
makaronem ale jakoś mi to nie pasuje i osobiście zachęcam do wykorzystanie mniej świeżego
chleba na pyszne grzaneczki, które
potem można przechowywać w zamkniętym pojemniku.Pychota:)