ßßß Cookit - przepis na Brownie

Brownie

nazwa

Wykonanie

Niezbędne produkty:
2 tabliczki gorzkiej czekolady 70% (2×100 gr)
1 kostka masła (200 gr)
200 gr cukru
100 gr mąki
100 gr orzechów
6 jaj
Nie jestem i nigdy nie byłem łasuchem. Właściwie nie lubię ciast i pewnie dlatego mało ich robię. Ponadto nigdy nie lubiłem czekolady przez co pojawienie się tego wpisu jest co najmniej dziwne 🙂
Pomysł na Brownie sprowokowany został podczas obiadu ze znajomymi ze 2 tygodnie temu. Ciasto powstało praktycznie bez mojego udziału ale zrobiło na mnie spore ważenie.
Ostatecznie przepis znaleźliśmy w internecie na blogu Chillibite.pl i po małych modyfikacjach (głównie w ograniczeniu ilości cukru) powstało pyszne ciasto.
Najtrudniejszą rzeczą podczas jego przygotowania jest odpowiedni czas pieczenia. I tutaj każdy musi wypróbować we własnych warunkach jaka blacha i jaka temperatura oraz czas pieczenia będą najlepsze. Ciasto po upieczeniu powinno być mocno mokre w środku, a najlepiej wręcz płynne. Wczorajsze ciasto okazało się w konsystencji bardziej zwarte niż pierwsze, które było dwa razy większe i może przez to wyszło bardziej rzadkie w środku.
Produkty niezbędne do wykonania Brownie możemy w zasadzie zawsze mieć w szafce, aby w krytycznej sytuacji móc szybko przygotować świeże ciasto.
Rozpoczynamy od rozpuszczenia masła z czekoladą w metalowej miseczce która podgrzewana jest w garnku z gotującą wodą. Taki zabieg powoduje że nic się nie przypali, a produkty zamienią się w płynną, gładką masę.
Podczas rozpuszczania czekolady z odrobiną soli ubijamy jajka do postaci puszystej masy, a następnie dodajemy do nich cukier i mąkę.
Studzimy naszą masę czekoladową i rozbijamy na drobniejsze części orzechy. Ja użyłem orzechy włoskie ale równie dobrze mogą być na przykład migdały.
Następnie łączymy masę jajeczno-mączną z przestudzoną czekoladą i orzechami, delikatnie lecz dokładnie mieszamy i wlewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Blachę wstawiamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika. Ustawiłem grzałkę dolną i górną bez termoobiegu.
W cieście umieściłem na czas pieczenia termometr i po 20 minutach osiągnęło ono temperaturę 100 stopni. Sprawdziłem jego konsystencję i w środku była jeszcze dość płynna dlatego włączyłem termoobieg i ciasto zostawiłem na dodatkowe 3 minuty.
Tutaj każdy musi doświadczalnie sprawdzić we własnych warunkach. Na pewno na ostateczny wynik wpływ mają: wielkość blachy, piekarnik i oczywiście czas.
Ciasto po wyjęciu prezentowało się nieźle a przez otwory w popękanej skórce można było zaobserwować płynną masę.
Ciasto przestygło godzinkę na blacie w kuchni a następnie dla pewności wystawiłem na 40 minut na balkon.
Jak już było letnie rozpocząłem krojenie…
Konsystencja okazała się idealna w środku. Ciasto było wilgotne a w środku prawie płynne ale nie do tego stopnia aby nie dało się kawałka wziąć w rękę i zjeść bez pomocy widelczyka.
SMACZNEGO !!!
Źródło:http://fotogoto.pl/na-slodko/brownie