Wykonanie
Jesienią i zimą gotujemy bardzo często... raczej smażymy
kalafiora. Chyba nawet jest to nasze ulubione warzywo. Zawsze trochę różnie nam wychodzi, w zależności od ochoty i przypraw, jakie mamy pod ręką i to jest chyba najlepsze. Obojętnie, co byśmy dodali, smakuje po prostu bosko. Już kupiliśmy wielką patelnię, z myślą o tym, aby przygotowywać dużą porcję i część
mieć na później, na przykład zamrożoną, na wypadek zalatania. Ale za każdym razem wciągamy całość! Nie możemy się po prostu oprzeć. Ostatnio nabraliśmy podejrzeń, że nasza waga jest zepsuta, bo przecież wcale tak dużo nie jemy ;-) Zbadaliśmy sprawę dokładniej i okazało się, że waga działa oczywiście poprawnie! No nic, pewnie będziemy musieli wprowadzić większą dyscyplinę i małe talerze, bo tak smacznie gotować z pewnością nie przestaniemy. Nie żebym się chwaliła, ale rzeczywiście tak jest. Czasami chciałoby nam się wyjść do miasta i tam coś zjeść, ale po przemyśleniu sprawy, robimy pzegląd lodówki i zaraz nam się nowe pomysły pojawiają. W mgnieniu oka powstaje smaczna kolacja i za każdym razem myślimy, że w domu smakuje nam najlepiej.Dzisiejsza wersja, jest bardzo prosta, bardzo mało przypraw dodałam i oczywiście nie obyło się bez
ostrego dodatku. Tym razem ostry sos z Tajlandii: „Sriracha
Chilli Sauce“.Przepis na smażonego
kalafiora1
kalafiorkurkuma (ja wzięłam pół łyżeczki)
curry (ja wzięłam pół łyżeczki)
sóltrochę
olejuśmietana do zup i
sosówostry sos
chilliKalafiora rozdrobnić tak, aby były same małe różyczki bez łodyg, wrzucić na rozgrzaną patelnię z
olejem i smażyć powoli. Dolać trochę
wody, przykryć i tak długo smażyć, od czasu do czasu mieszając, aż będzie miękki. Na koniec dodać
przyprawy, dolać
śmietanę i gotowe.Doskonale pasują do tego pieczone
ziemniaki, mogą być dość neutralne, tylko posolone.