Wykonanie
Z propozycji Oli z bloga Sweet Spoon wybrałam sernik na zimno, bo jestem wielką amatorką tego typu deserów. Zrobiłam go nieco inaczej, bo rodzinka stwierdziła, że jak sernik na zimno, to musi być
galaretka…
Maliny wyglądały tak apetycznie, że nie robiłam z nich
dżemu, tylko wsadziłam do wnętrza sernika w towarzystwie
winogron, które mi do nich pasowały…Sernik robiłam szybko, na wizytę znajomej i musiał byś gotowy po południu. Dlatego dodałam
żelatyny, aby zestalił się na pewno, no i nie znalazłam
ciasteczek amaretti. Pokruszyłam
ciasteczka deserowe i dodałam do nich pokruszone
płatki migdałów a to wszystko ułożyłam na spodzie – no, bo na wierzchu musiała być
galaretka…Oryginalny przepis znajduje się tutajA to moja wersja:300 g
białej czekolady600 g
serka kremowego250 ml kremówki50 g
cukru-pudru2 łyżki
żelatynytrochę
mlekagalaretka z
czarnej porzeczkimaliny,
winogrona,
gruszkiok. 100 g
ciasteczek deserowychgarść
płatków migdałowychCzekoladę z odrobiną kremówki rozpuściłam w kuchence mikrofalowej ( 4 min na 300 W, mieszając), wystudziłam.
Serek zmiksowałam z
cukrem- pudrem, dodając kremówkę i ostudzoną
czekoladę.
Żelatynę namoczyłam w zimnej wodzie, zalałam niewielką ilością zimnego
mleka i rozpuściłam w kuchence ( minuta na 300 W), energicznie mieszając. Nie trzeba jej było studzić, więc dolałam ją do masy serowej.
Ciasteczka i
płatki migdałowe pokruszyłam i ułożyłam na dnie formy. Wylałam połowę masy, położyłam na stygnącej już
maliny i
winogrona, zalałam resztą i wstawiłam do lodówki.
Galaretkę rozpuściłam według przepisu, mieszając dokładnie gdy stygła, aby
żelatyna nie ustała się na dnie. Po jakiejś godzinie ułożyłam pokrojone
gruszki,
maliny i
winogrona ciasno na zastudzonym serniku i zalałam odrobiną
galaretki, żeby się ” przykleiły”. Za pół godziny , gdy ta cienka warstwa zastygła, dolałam resztę
galaretki. Po sześciu godzinach od wstawienia do lodówki, sernik pięknie się kroił na kawałki i pysznie smakował z
ciasteczkami na spodzie ,
owocami w środku i
galaretką na wierzchu.Smacznego!