Wykonanie
Na zrobienie pierogów, a tym bardziej na ich jedzenie nie trzeba u mnie w domu długo nikogo namawiać. To też ostatnio jak zapytałam Córcię – pomożesz mi zrobić pierogi na obiad ? – nie wahała się ani chwili. Ze
szpinakiem robiłyśmy pierwszy raz i od razu bardzo nam zasmakowały. Przygotowując
szpinak do nadziania pierogów przesmażyłam go na
oliwie z
cebulką i
czosnkiem i doprawiłam po swojemu. Pierogi do zielonej akcji Małgosi miały
mieć dodatkowy akcent w tym kolorze – karmelizowanego
pora, ale po wyprodukowaniu sporej ich ilości ( przy okazji powstały też tradycyjne z
mięsem oraz z
kapustą i
grzybami) nie miałam już na to siły a i domowi pierogożercy woleli je zjeść bez dodatków, popijając barszczem.ciasto takie, jak tutajok. 300 g
szpinaku ( miałam mrożony)mała
cebulka dymka2 ząbki
czosnku2 łyżki
oliwysól,
pieprz biały i czarny z młynka
gałka muszkatołowa,
tymianekNa rozgrzanej
oliwie podsmażyłam pokrojoną drobno
cebulkę oraz
czosnek, tylko tyle by się zeszkliły. Dodałam rozmrożony
szpinak, doprawiłam i smażyłam wszystko, aż masa dobrze odparowała i zrobiła się gęsta – wtedy nie ma problemów przy nadziewaniu pierogów. Wystudziłam ją .Ciasto rozwałkowałam partiami na omączonym blacie na grubość ok. 2 mm, wycinałam szklanką pierogi, nakładałyśmy ostrożnie farsz i zlepiałyśmy je od razu uważając, żeby farsz się nie wydostawał bokami.Gotowałam pierogi w osolonym wrzątku , 2-3 minuty od wypłynięcia. Z każdej partii wciągałam najpierw jednego, przekrawałam i sprawdzałam, czy ciasto w środku jest ugotowane – wtedy wyciągałam łyżką cedzakową wszystkie.Jak już wspomniałam, nie zdążyłam zrobić do nich karmelizowanego
pora, ale następnym razem przygotuję go sobie wcześniej, bo na pewno świetnie będzie pasował. Ale i bez niego pierogi nadziane
szpinakiem wyszły pyszne i błyskawicznie zniknęły.Smacznego !
Smacznego !