Wykonanie


Kiedy zobaczyłam u Goh z Amku-Amku te ekspresowe holenderskie pierniczki , wiedziałam, ze zrobię je i to szybko. Okazja trafiła się wczoraj, kiedy byłam sama w domu i postanowiłam zrobić domownikom niespodziankę, upiec je cichaczem i dołączyć każdemu do mikołajowych paczek. Wprawdzie moje dzieci są duże, ale Mikołaj przynosi im nadal prezenty ( w tym kalendarze adwentowe), nie zapomina też o ich rodzicachMiałam w domu wszystkie składniki, ale skończyła mi się
przyprawa do pierników. Miałam za to
przyprawę do grzańca – pomyślałam – to też korzenne smaki, wypróbuję. Dodałam jeszcze nieco
cynamonu i
imbiru – smak wyszedł piernikowy, może nieco odmienny ale bardzo ciekawy i atrakcyjny.Na moją Rodzinkę zrobiłam z podwójnej porcji składników. Przeczytałam tez w komentarzach, że niektórym te pierniczki się rozlewają podczas pieczenia i dodałam nieco mniej
masła a gdy zaczęłam robić kulki, wydały mi się za luźne i wgniotłam jeszcze nieco
mąki, w
sumie zużyłam dwie pełne szklanki. Przepis Gosi wyglądał tak :– 115 g
mąki tortowej– duża szczypta
proszku do pieczenia– 1 łyżeczka
przyprawy do piernika– pół łyżeczki
kakao– 50 g
cukru– szczypta
soli– 50 g miękkiego
masła– 1 łyżeczka
miodu– 2 łyżki
mlekaJak już wspomniałam, ja wzięłam wszystkiego dwa
razy tyle,
mąki dałam dwie szklanki a
masła na podwójną porcję, około 80 g. Wiedziona intuicją ( bo w końcu udały się pięknie) nie postąpiłam jak podaje przepis i nie zmieszałam wszystkich składników od razu, tylko zrobiłam jak przy kruchym cieście – zmieszałam suche, zagniotłam szybko z kawałkami miękkiego
masła , dodałam na końcu zimne
mleko i zagniotłam raz jeszcze do utworzenia kuli. Z niej odrywałam kawałki i robiłam kulki wielkości
orzecha włoskiego, takiego sporego. I z tej porcji wyszło mi takich kulek 36. Nie były idealnie kuliste, stąd pierniczki nie najlepszej urody, ale wyszły w miarę kształtne i pyszne. Piekłam je w 160 C około 20 minut. Ciepłe były miękkie, jak ostygły to stwardniały. Nie wiem, kiedy zmiękną, zostawiłam kilka na próbę i
będę je sprawdzać. Na razie smakują doskonale takie chrupiące albo maczane w
kawie. Rodzinka bardzo się ucieszyła z takiej domowej mikołajowej niespodzianki.Według sugestii Gosi należy je trzymać w puszce lub w zamkniętym słoiku – wtedy zmiękną.Smacznego !

A propos Mikołaja – udzielam się trochę na stronie niemarnuje.pl i poproszono mnie o zachętę do pomocy w zbieraniu żywności dla potrzebujących w najbliższy weekend. To bardzo potrzebna i pożyteczna akcja , warto poświęcić trochę czasu i pomóc. Moje córki już zdeklarowały pomoc. Szczegóły można zobaczyć klikając w poniższy plakat :