Wykonanie
Do weekendowej piekarni zachęcił mnie placek, znany z rodzinnego domu, który robiłam, ale już dość dawno. Sięgnęłam więc do starego zeszytu z przepisami domowymi i sprawdziłam – moja wersja się nieco różni.Spód robiłam dwukolorowy, połowę z
kakao i układałam w szachownicę – to ulubione zajęcie moich córek. Pianę kładłam bezpośrednio na
owoce. Przepis jest też na większą blachę – takiej o wymiarach podanych przez Edysię nie miałam, w tortownicy szachownica się nie udaje, postanowiłam zrobić więc w szerszej keksówce i urósł nietypowo – wysoki. Dodałam też więcej
cukru do ciasta , bo łyżeczka na 3 szklanki
mąki wydawała mi się za mała. Mama dawała też łyżkę
smalcu, ciasto lepiej się gniotło.Podaję więc przepis i moją wersję:3 szklanki
mąki6
żółtek1, 5 k.
margaryny( ja dałam kostkę i łyżkę oraz łyżkę
smalcu)1 łyżeczka
cukru- pudru( dałam łyżkę)2, 5 łyżeczki
proszku do pieczenia75 dkg
truskawekłyżka
kakao ( ja dałam drugą do ciasta)6
białek1,5 szklanki drobnego
cukru3 łyżki
mąki ziemniaczanej1 łyżeczka
soku cytrynowegoMąkę posiekałam z
margaryną i
smalcem, dodałam
żółtka, proszek,
cukier i zagniotłam ciasto bez problemów. Podzieliłam je na 3 części, jedną włożyłam do zamrażalnika na godzinę, do drugiej dodałam łyżkę
kakao. Na czas mrożenia ciasta wstawiłam
białka do lodówki – wtedy lepiej się ubijają. Ciasto ułożyłam na natłuszczonej blasze w szachownicę, o tak:
Truskawki opłukałam i obrałam z szypułek.
Białka utrzepałam ze szczytptą
soli, dodając na koniec stopnoiwo
cukier. Wymieszałam łyżką z
mąką ziemniaczaną i
sokiem z cytryny. Na ciasto ułożyłam
truskawki ( całe, bo bałam się, że puszczą sok i popsują ciasto), oprószyłam
kakao, ułożyłam pianę i starłam na tarce ciasto z zamrażalnika. Wstawiłam do piekarnika na 180 C na godzinę. Gdy po 40 min zajrzałam,placek mocno urósł, zrumienił się a spód był niedopieczony. Przestawiłam go na dno piekarnika a wyżej wstawiłam blachę z mufinkami córki. Doszedł w 20 min, razem z mufinkami, choć wierzch miał zbyt ciemny… Wystudziłam go w uchylonym piekarniku. Mimo, że w nietypowej formie, okazał się pyszny i przypomniał nam dawne smaki. Smacznego!