ßßß
Zaczynamy od oddzielenia żółtek od białka. Żółtka rozcieramy mikserem. Osobno ubijamy białka mikserem na sztywną pianę (trochę to trwa), dodając po trochu cukier. Następnie wlewamy do nich żółtka i delikatnie mieszamy. Mąkę przesiewamy na sitku razem z proszkiem do pieczenia. Łączymy całość delikatnie mieszając.Tortownicę smarujemy masłem i wlewamy do niej masę. Pieczemy w piekarniku w temp. około 180-200’C przez jakieś 30-35 minut.



Jak widzicie, delikatnie przypaliłam biszkopt… Nie ukrywam że miałam przy tym na początku dużo nerwów, potem jednak śmiechu. To dlatego że przypomniało mi się, że taka historia często się też zdarzała mojej mamieI tak jak i ona, zaczęłam po ostygnięciu go ratować, odkrawając przypalone elementy – podjadając je tak jak wtedy, gdy byłam dzieckiemDzięki temu przekonałam się, że biszkopt jest dobry, słodki, nie przeszedł spalenizną i spokojnie można go „ratować” – tj. kontynuować przyrządzanie torciku.Po ostygnięciu, przekrajamy tort wzdłuż na pół i możemy go delikatnie nasączyć odrobiną spirytusu.

Krem – miksujemy masło razem z cukrem waniliowym, cukrem pudrem (możecie dodać mniej łyżek – próbujcie w trakcie), zapachem (połową buteleczki) i śmietaną, którą powoli w trakcie miksowania dodajemy. Już po krótkim czasie zauważycie, że masa przybrała konsystencję kremu.
Przekładamy biszkopt kremem, zamykamy i smarujemy z zewnątrz. Zostawiamy trochę kremu na dekorację. Całość posypujemy wiórkami kokosowymi. Na górze robimy wzorek z pozostałej ilości kremu. Wyszedł dość blado, więc dokładnie myjemy, a następnie parzymy pomarańczkę, kroimy w plasterki i na pół i przyozdabiamy go na górze.


Mam nadzieję, że jak zobaczyłyście przygotowania do niego na zdjęciach, to nikt się nie zraził – wyszedł naprawdę super. Nie za słodki, nie za mdły, nie za ciężki ani nie za lekki – może jeszcze tylko trochę wizualnie niedopracowany. Znalazłam jednak paru „testerów” i nie spotkałam się ze słowami krytyki, więc z całą odpowiedzialnością mogę wam go polecićZa jakiś czas postaram się o kolejny. Może na moje urodziny…?
