Wykonanie
Już
kisiłam kalafiora, ale tak zwyczajnie - pozostał po ukiszeniu biały. Postanowiłam więc coś zmienić żeby prezentował się inaczej. Taki różowy, dodany do sałatki, będzie wesołym, kolorowym akcentem, prawda ?
czas przygotowania : ok. 15 minut + czas pieczenia
buraków + kilka dni na zakiszenieskładniki na ok. 12 słoików poj. 0 , 7 l :ok. 3 kg różyczek
kalafiora4 duże
buraki ćwikłowe2 - 3 główki
czosnkupęczek
koperku lub garść
koprukawałek korzenia
chrzanuok. 3 l
wody6 łyżek
soli kamiennej, niejodowanej4 łyżki
cukrusposób przygotowania :
buraki umyłam i każdego zawinęłam w arkusz folii aluminiowej. Piekłam ok. 1 godziny w piekarniku nagrzanym do 180 st. C. Dobrym pomysłem jest zrobienie tego przy okazji pieczenia ciasta czy jakiegoś
mięsa - zapakowane w folię warzywa kładziemy na ruszcie gdzieś z
boku i pieką się nie przeszkadzając nikomu i niczemu.Po upieczeniu obrałam je ze skórki i pokroiłam na mniejsze kawałki. Różyczki
kalafiora sparzyłam przelewając wrzątkiem na sicie - nie jest to konieczne, ale sparzone łatwiej układać w słojach.Ząbki
czosnku obrałam,
koperek opłukałam,
chrzan zestrugałam na wiórki.
Wodę zagotowałam z
solą i
cukrem.Do wyparzonych słoików nakładałam na dno po trochu
kopru, 1-2 ząbki
czosnku i kilka wiórków
chrzanu. Na to garść kawałków
buraków. Tak przygotowany słoik napełniłam dość ciasno
kalafiorem a wierzch przykryłam znowu garścią
buraków i porcją przypraw takich jak na spodzie. Całość zalałam gorącą solanką, zakręciłam i odstawiłam na tacę.Stały sobie te słoiki ok. 5 dni na tacy - to ważne bo podczas kiszenia mogą cieknąć a sok jest plamiący. Po kilku dniach można już próbować
kalafiora, ale im dłużej postoi tym będzie kwaśniejszy i bardziej wyrazisty w smaku.Kiszonego
kalafiora można jeść samego, w sałatkach, ale także dodać go do zupy jarzynowej zakwaszając ją tak jak
ogórkową. Zalewa z kiszenia nadaje się do picia i to nie tylko następnego dnia po mocno zakrapianej imprezie :D