Wykonanie
Stęskniłam się za wiosną, a tu dopiero styczeń. W lodówce leżał
szpinak, na który nie bardzo miałam pomysł. I tak powstały piękne, zielone naleśniki. Ciasto jest nieco mniej wygodne w smażeniu niż w zwyczajnych naleśnikach, można dać mniej
szpinaku i wtedy bardziej będzie przypominać zwykłe naleśnikowe. Można też oczywiście jeszcze bardziej je rozrzedzić
wodą. Moje ciasto było na tyle gęste, że rozprowadzałam je przy pomocy specjalnego patyczka do ciasta naleśnikowego, a normalnie ciasto samo rozlewa się na patelni. Naleśniki wyszły w miarę cienkie, smaczne, a co najważniejsze bardzo, bardzo wiosenne, a tego było mi trzeba!
składniki ( na 8 - 10 sztuk, zależy od wielkości patelni)150 g
świeżego szpinaku baby2 - 3
jajkaok 300 ml
mlekaok 190 g
maki pszennejszczypta
soliłyżka
oliwy lub
oleju (opcjonalnie)+
woda gazowana do rozcieńczenia ciastaprzygotowanie
Szpinak opłukać, posiekać, rozdrobnić blenderem. Wymieszać z
mlekiem i jeszcze raz dobrze rozdrobnić przy pomocy blendera.
Jajka,
mleko ze
szpinakiem,
mąkę,
sól i
oliwę wymieszać przy pomocy trzepaczki (miksuję blenderem z końcówka do ubijania), tak aby nie było grudek. Odstawić na 30 minut. Po tym czasie sprawdzić gęstość ciasta. Powinno dobrze spływać z łyżki. Tak na prawdę, czy musimy dodać więcej
wody do ciasta czy może
mąki, będziemy wiedzieć po usmażeniu pierwszego naleśnika. Wtedy widać czy ciasto dobrze się rozprowadza na patelni. Patelnię dobrze rozgrzać, można
olej nalewać przed smażeniem każdego naleśnika, można patelnię smarować ręcznikiem papierowym moczonym w
oleju. Ciasto nabierać łyżką wazową - mam swoją ulubioną, rozprowadzać cienką warstwę na patelni. Przewracać na drugą stronę gdy ciasto z wierzchu się zetnie. Smażyć jeszcze przez chwilę. Smacznego!