Wykonanie
W pełni zgadzam się z autorką tego przepisu iż "odmiana w życiu jest czymś przyjemnym" . Coraz częściej przemycam do naszego menu dania, o których nam się wcześniej nawet nie śniło, są to wszelkiego rodzaju hummusy, szczególnie polecam
dyniowy, cudowny
smalec z
fasoli , z
oleju kokosowego czy teraz pasztety bezmięsne. O ile do samej
kaszy jaglanej nikt nas przekonywać nie musi bo ją wprost uwielbiamy, to taki pasztet był już nie lada wyzwaniem. Ale podjęłam to wyzwanie i nie żałuję, taki pasztet to coś "bardzo przyjemnego", a jeszcze jak człowiek pomyśli, że to takie zdrowe, to smakuje jeszcze bardziej... :-)Piekłam w ciemnej formie o wym.30x11cm, można użyć mniejszą będzie wówczas wyższy.Składniki:- 3 szklanki ugotowanej
kaszy jaglanej- 500g
pieczarek- 3
cebule- 2-3 ząbki
czosnku (nie trzeba)- 1 pęczek
natki pietruszki- 1 puszka
białej fasoli- ok.60g
mąki ziemniaczanej-
sól i
pieprz do smaku-
olej lub
oliwa do podsmażenia
pieczarek i
cebuli z
czosnkiem (dałam
olej kokosowy bezzapachowy)
Pieczarki umyć, pokroić na małe kawałki i podsmażyć na
oleju lub
oliwie, doprawić
solą i
pieprzem.Na patelni podsmażyć także
cebulę pokrojoną w kostkę, pod koniec smażenia dodajemy zmiażdżone ząbki
czosnku (uważać by się nie przypaliły).
Do miski odmierzamy ugotowaną
kaszę jaglaną, dodajemy podsmażoną
cebulę z
czosnkiem i
pieczarki,
mąkę ziemniaczaną, pokrojoną
natkę pietruszki oraz odsączoną
fasolę z puszki, doprawiamy całość
solą i
pieprzem. Ja dałam
pieprzu dość sporo, by pasztet miał wyraźny (nie mdły) smak, ale to rzecz gustu oczywiście. Dokładnie mieszamy wszystko i przekładamy do przygotowanej wcześniej formy. Ubijamy dokładnie, wyrównujemy (najlepiej przy pomocy łyżki maczanej w zimnej wodzie).
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180*C ok.45 minut (piekłam na termoobiegu.Podajemy schłodzony, pokrojony w plastry. Idealnie smakuje zarówno sam np. z
chrzanem, jak i na kanapce.
Smacznego :-)