Wykonanie
Na temat wartości odżywczych
bobu nie
będę się rozpisywała.Jest ich na prawdę wiele, ale szczegóły znajdziecie w internecie.Nadmienię tylko o gotowaniu
bobu, bo kilka osób mnie o to pytało.
Bób wrzucamy na osolony wrzątek (ja dodaję też szczyptę
cukru dla przełamania smaku) i gotujemy - (tutaj jest pełna dowolność) tak długo, aby uzyskać ulubioną twardość.Mój po 8 minutach był jeszcze dość twardy, więc dogotowałam go kolejne 2 minuty. Są jednak osoby dla których
bób gotowany 5 minut jest idealny, a są osoby lubiące
bób dosłownie rozgotowany. Podobnie jest z łuskaniem ugotowanego już
bobu. Niektórzy co wrażliwsi robią to zaraz po ugotowaniu, inni przed samym jedzeniem, a jeszcze inni (mniej wrażliwi) wcinają z łuskami :)) Ja wyłuskałam tym razem
bób, i dopiero wtedy połączyłam go na patelni z
boczkiem,
cebulą i
czosnkiem. Pracy trochę przy tym było, ale nie widziałam sensu mieszać moich dodatków z
bobem, po czym pozbywać się
boczku i
cebulki (czyli tego co najlepsze) wraz z łupiną.

Składniki:ok 350 g
bobukilka plasterków
chudego boczku (u mnie wędzonka)2 małe ząbki
czosnku1
cebulaświeży
koperekolej kujawski z
bazyliąWykonanie:
Bób płuczemy.
Wodę w garnku, solimy, dodajemy szczyptę
cukru i zagotowujemy. Na wrzącą
wodę wrzucamy
bób i gotujemy ok. 10-12 minut licząc od zagotowania (bez przykrycia). Po 10 minutach sprawdzamy twardość
bobu wyjmując jedno ziarenko. Nie lubię twardego
bobu, ale nie powinien nam się też rozgotować, więc lepiej czuwać nad stopniem twardości. Po ugotowaniu przelewamy chwilę zimną
wodą na durszlaku. Wyłuskujemy ziarenka.
Cebulę i
boczek kroimy w kosteczkę i podsmażamy na
oleju, pod koniec smażenia dodajemy posiekany
czosnek.
Bób przekładamy na patelnię, mieszamy z
cebulką i
boczkiem, posypujemy posiekanym
koperkiem, ew. solimy do smaku.