Wykonanie
Jak
pisałam w poprzednim wpisie Mąż pogardził moją kombinowaną zapiekanką . Dlatego następnego dnia zaplanowałam obiad przy którym nawet palcem nie
kiwnę. Gdy wrócił z pracy i zapytał co na obiad odparłam ze stoickim spokojem -
kaszanka w Twoim wykonaniu Skarbie. Pokiwał tylko głową ze zrozumieniem i udał się do kuchni ;) Oto pomysł dla wybitnie wrażliwych na doznania smakowe ;)
Składniki (na dwie porcje):
pętko
kaszanki2
jajka1/2
cebulisól,
pieprz4 kromki
wiejskiego chleba2
ogórki kiszonesól,
pieprzkeczup,
musztarda sarepska
olej do smażeniaPrzygotowanie:
Cebulę pokrojoną w
pióra należy zeszklić na odrobinie
oleju. Następnie
kaszankę obraną ze skóry i pokrojoną w plastry podsmażyć wraz z
cebulą. Jak kto woli można w skórce przypiec i próbować utrzymać formę plastrów. Kiedy już
kaszanka jest gorącą wbijamy na patelnię dwa
jajka. Solimy,
pieprzymy. Czekamy aż
białko się zetnie. Wykładamy delikatnie na talerze. Podajemy z wiejskim
pieczywem posmarowanym
masłem oraz
kiszonym ogórkiem,
musztardą i
keczupem.
Szczerze mówiąc taki obiad choć niezbyt zdrowy i niepełnowartościowy smakował mi niezmiernie. Z resztą Mężowi również. A cała procedura (włącznie z jedzeniem i zmyciem) zajęła 30 minut. I po co ja się
silę na jakieś wymyślne zapiekanki czy tam inne dania główne.
Stoję, kroję, mieszam i kombinuję a
potem zonk. Przy
kaszance nikt się nie narobił, a doznania smakowe były przednie. Syncio na przykład był zachwycony
chlebem z
masłem i
keczupem mimo, że chwilę wcześniej zjadł klopsika z ziemniaczkami i
sałatką (dla Niego oczywiście ugotowałam) ;)