ßßß Cookit - przepis na Kaszanka na znak protestu, czyli chłopski obiad bez gotowania.

Kaszanka na znak protestu, czyli chłopski obiad bez gotowania.

nazwa

Wykonanie

Jak pisałam w poprzednim wpisie Mąż pogardził moją kombinowaną zapiekanką . Dlatego następnego dnia zaplanowałam obiad przy którym nawet palcem nie kiwnę. Gdy wrócił z pracy i zapytał co na obiad odparłam ze stoickim spokojem - kaszanka w Twoim wykonaniu Skarbie. Pokiwał tylko głową ze zrozumieniem i udał się do kuchni ;) Oto pomysł dla wybitnie wrażliwych na doznania smakowe ;)
Składniki (na dwie porcje):
pętko kaszanki
2 jajka
1/2 cebuli
sól, pieprz
4 kromki wiejskiego chleba
2 ogórki kiszone
sól, pieprz
keczup, musztarda sarepska
olej do smażenia
Przygotowanie:
Cebulę pokrojoną w pióra należy zeszklić na odrobinie oleju. Następnie kaszankę obraną ze skóry i pokrojoną w plastry podsmażyć wraz z cebulą. Jak kto woli można w skórce przypiec i próbować utrzymać formę plastrów. Kiedy już kaszanka jest gorącą wbijamy na patelnię dwa jajka. Solimy, pieprzymy. Czekamy aż białko się zetnie. Wykładamy delikatnie na talerze. Podajemy z wiejskim pieczywem posmarowanym masłem oraz kiszonym ogórkiem, musztardą i keczupem.
Szczerze mówiąc taki obiad choć niezbyt zdrowy i niepełnowartościowy smakował mi niezmiernie. Z resztą Mężowi również. A cała procedura (włącznie z jedzeniem i zmyciem) zajęła 30 minut. I po co ja się silę na jakieś wymyślne zapiekanki czy tam inne dania główne. Stoję, kroję, mieszam i kombinuję a potem zonk. Przy kaszance nikt się nie narobił, a doznania smakowe były przednie. Syncio na przykład był zachwycony chlebem z masłem i keczupem mimo, że chwilę wcześniej zjadł klopsika z ziemniaczkami i sałatką (dla Niego oczywiście ugotowałam) ;)
Źródło:http://cytryny-jak-maliny.blogspot.com/2013/10/kaszanka-na-znak-protestu-czyli-chopski.html