Wykonanie
Udało mi się w końcu wybrać na Biobazar do Katowic. Cała operacja z dojazdami, jazdą dwa
razy autobusem i dwa
razy tramwajem zajęła około 3 godzin. Wniosek z tego taki, że raczej często tam nie
będę gościł. Generalnie z trafieniem nie było problemu. Z daleka widać wielki billboard i ciężko nie trafić.Jeśli chodzi o sam bazar to szczerze muszę przyznać, że się dość zawiodłem. Stoisk nie było jakoś specjalnie dużo. Szczególnie tych z
warzywami i owocami, jeśli się nie
mylę to zaledwie 4. Spodziewałem się jakiejś większej różnorodności produktów i odmian, a tu klapa. W moim około 60tys. (nawet nie wiem czy nie mniejszym) miasteczku na Podkarpaciu sprawa wygląda nieco inaczej. Od razu zaznaczę, że NIE JEST TO BAZAR BIO tak jak w Katowicach no i działa na zwykłych zasadach wiec NIE JEST TO IDEALNE PORÓWNANIE, ale jakoś samych handlarzy jest dużo dużo więcej i część z nich jest, że tak
powiem bardziej wyspecjalizowana w kierunku jakiegoś produktu, czy to
ziemniaków, czy to
pomidorów itp. Oczywiście część osób kupuje swój towar na giełdzie, ale jest to zdecydowanie mniej niż połowa ogółu. No i sama różnorodność dużo większa. Weźmy jeszcze pod uwagę proporcję w wielkości miast, przy czym zaznaczmy, że Katowice są w ogromnej aglomeracji co
daje dużo większy rynek zbytu, a ceny są takie same jak niebio produktów lub lekko wyższe. No ale to już takie moje marudzenie. Jeszcze inaczej sprawa wygląda na rynku (czyli targu) w Sosno, gdzie mam wrażenie, że wszyscy sprzedawcy kupują w hurtowni. Chyba nie ma na nim rolników/producentów.Poza tym na części stanowisk były sprzedawane produkty, które są dostępne w sklepach stacjonarnych (ta sama firma) i niekoniecznie mam na myśli sklepy ze zdrową żywnością tylko te bardziej zwyczajne markety.Jeśli chodzi o ceny to sprawa jest dosyć skomplikowana. Owszem, niektóre produkty są droższe, ale nie są to jakieś kosmiczne ceny . Jeśli chodzi o produkty świeże to tak 1-2zł na sztuce/kilogramie. Jeśli zaś chodzi o
produkty sypkie to raczej w wielu przypadkach trudno o porównanie, bo sporo z tych produktów we wszystkich sklepach jest dostępna tylko jako BIO.Na duży plus na pewno stoiska ze sporym wyborem
pieczywa w różnorakich postaciach. Oczywiście taki
chleb sporo kosztuje. Ja jednak jem tak rzadko
chleb, że
mogę sobie raz na jakiś czas pozwolić na bochenek za 7 czy 8 złotych.Oczywiście idea targu jak najbardziej dobra, mam nadzieję, że w przyszłości bardziej się rozwinie.Można też nabyć różne
produkty sypkie na wagę i to one stanowiły główny mój wydatek. A tak wygląda moja lista zakupów:-
chleb ze
śliwkami i
figami 8zł- kilogram
jabłek za 2,5zł- 30dag
kuskusu chyba 12zł/kg (ale nie pamiętam)- pół kilo
sezamu 18zł/kg- paczka
sezamu czarnego 6zł- 10dag czerwonego
ryżu 20zł/kg- 30dag żyta siekanego 2,60zł- pudełko
borówek amerykańskich 6zł- 30 dag drobnej brązowej
soczewicy, ceny nie pamiętam-
jarmuż 4złWięcej o BioBazarze na Facebooku KLIK