Wykonanie
Moi
drodzy czytelnicy, o ile jeszcze takich posiadam ;) Pewnie myślicie, że teraz
będę się ostro tłumaczyć dlaczego przez tak długi czas nie dokonałam żadnego wpisu na blogu. Oszczędzę Wam tego i napiszę tylko tyle, że najpierw był urlop,
potem wyprowadzka, a na koniec przeprowadzka i to całkiem daleko. To DALEKO, to nigdzie indziej jak do Holandii. Od dwóch tygodni jestem na obczyźnie i chyba trochę jeszcze tutaj pobędę. Holandia nie jest mi całkiem obca, pierwszy raz przyjechałam tutaj służbowo, 5 lat temu na 4 miesiące, drugi raz 2 lata temu. W życiu nie myślałam wtedy, że przyjadę tutaj po raz trzeci... To zupełnie inny
kraj niż Polska, przyzwyczajam się do tego powoli. Z pewnością w kolejnych wpisach przybliżę Wam trochę to miejsce.Do rzeczy, pomysł na ten wpis zrodził się, gdy w szafce kuchennej Lubego znalazłam kartonik z gotowym
ciastem do upieczenia, który to dostał w paczce świątecznej w pracy. Przypomniało mi się od razu, że na półkach sklepowych roi się od różnych ciast "w proszku", a Holendrzy lubują się w tego rodzaju wypiekach. Pytanie czy nie potrafią piec ciast, czy z lenistwa lub braku czasu wolą tego rodzaju gotowce? Wystarczy dokupić kilka potrzebnych składników np.
jaja,
masło lub
mleko i w krótkim czasie wyczarować coś słodkiego do
kawy. Poniżej kilka przykładów cukierniczych gotowców, zdjęcia "pożyczone" z Internetu.
Potrafię i lubię piec ciasta, dlatego nie kupuję tego rodzaju wymysłów, ale że nie lubię nic marnować w kuchni, postanowiłam upiec to ciasto z kartonika. Lekko je zmodyfikowałam dodając
figi, na które jest teraz sezon.Na opakowaniu jest zawsze dokładny opis jakie składniki trzeba dokupić i w jaki sposób, krok po kroku, wykonać ciasto. Jeśli tak jak ja wolicie sami piec słodkości, skieruję Was do mojego przepisu na ciasto ucierane . To kartonikowe przypominało smakiem właśnie takie ucierane. Zamiast
śliwek użyjcie
figi i efekt będzie zadowalający.