Wykonanie
Gdy cierpimy na anemię, zwykle sięgamy po suplementy i znany nam sok z
buraka. Zapominamy, że jest wiele produktów roślinnych, które mogą dostarczyć nam żelaza. Nie trzeba daleko szukać -
tofu,
soja, ciemna
czekolada,
nori,
soczewica, tahina,
cieciorka… Można by wymieniać bez końca. Wszystkie te produkty bije na głowę
amarantus, który posiada 15 mg żelaza w 100 g nasion. Włączenie go jednego posiłku dziennie całkowicie pokrywa nasze zapotrzebowanie na żelazo. Dlatego dziś proponuję
ciasteczka amarantusowe, które są nie tylko zdrowe, ale i pyszne. Przepis zaczerpnęłam z Smakoterapii, choć troszkę go zmodyfikowałam.
(ok. 20
ciasteczek)- 100 g
daktyli- ok. 80 g suszonych fig- ok. 50 g suszonych
śliwek - najlepiej kalifornijskich- 3 łyżki gorącej
wody- ok. 70 g
amarantusa ekspanowanego
Daktyle,
figi i
śliwki z dodatkiem gorącej
wody, blenduję na gładką masę.Do uzyskanej masy dodaję popping z
amarantusa. Całość dokładnie mieszam - najlepiej rękami.Formuję
ciasteczka.
Ciasteczek można nie piec (wtedy dłużej zachowują świeżość), ale ja wkładam je na ok. 10 min. do piekarnika nagrzanego do 160 st. C. Wychodzę wtedy niezwykle chrupiące :)Smacznego!