Wykonanie
Wiecie czego nie lubię w pastach czy sałatkach? Tego, że ociekają
majonezem lub innymi sosami, masakra jakaś! Nie znoszę! Nie lubię nie widzieć co jem, co jak wygląda, nie lubię tego nadmiaru wszystkiego po kolei...Wolę jak jest mniej, w kawałkach, z odrobiną ...nawet tego
majonezu.Lubię wyrazistość, kolor, minimalizm.Wymyśliłam sobie pastę do
chleba, bo dawno nic takiego nam nie serwowałam, a że jest okazja...Pasta jest
banalna w wykonaniu, niedroga, smaczna przede wszystkim, nieprzekombinowana;p...Z innej
beczki,
powiem Wam, że czas mi leci niesamowicie, jeszcze chwila jeszcze dwie i trochę się u mnie pozmienia;) Nie
mogę się doczekać...Dopiero co było "hulaj duszooo" , a tu niebawem będzie z nami ktoś jeszcze. I przy tym wszystkim jakieś małe sprawy Innych, wydają się być jakimś żartem. Człowiek tak czasem słucha i nie
wierzy własnym uszom, że jeszcze całkiem niedawno, ech co Wam
będę pisać, sami wiecie co mam na myśli;p Ja już chyba jestem za stara na pewne rzeczy...?;pNoooo, ale wracając do meritum, mam nadzieję, że lubicie takie pasty;)Przygotowanie: 10 minutKoszt: 5 zł za
łososia (nie wliczając reszty składników)Składniki:100 g
łososia wędzonego2
jajka2 plasterki
sera żółtego2 ząbki
czosnkułyżeczka
majonezupieprz cytrynowykilka kropel
cytrynykilka
oliwek zielonych z
paprykąŁososia kroję na mniejsze kawałki, dodaję do niego pokrojony w kostkę
ser, rozdrobniony
czosnek, ugotowane na twardo
jajka posiekane na małą kostkę,
majonez,
pieprz, wszystko skraplam
cytryną. Mieszam.
Oliwki dodaję dla smaku - kilka z nich przekroiłam na dwa kawałki, resztę słoika...zjadłam!!!:)


P.S. Poszukuję dobrego, sprawdzonego przepisu na ciasto na pizzę, ale nie z linków, z netu, jakieś Wasze, jak coś macie, wklejajcie w komentarzach, ok???:) Z góry dziękuję;*