Wykonanie

Jeśli jeszcze raz powie mi ktoś, że źle wyglądam, to po prostu pogryzę, a
potem dopiero zacznę się nad sobą zastanawiać... ja wiem, że ostatnio nie czuję się najlepiej, że może i lekko niestandardowo wyglądam, ale jestem w stanie bez zastanowienia wymienić przynajmniej pięć przyczyn tego stanu... a jak pomyślę, to pewnie i więcej znajdę... Ale to nie jest powód, żeby prawić komuś takie "komplementy"... no proszę! A swoją
drogą to chyba muszę o siebie naprawdę zadbać... badań nie robiłam chyba od urodzenia córeczki, a że wtedy wyszły nadzwyczaj dobrze, to jakoś konieczność powtórzenia ich rozeszła się po kościach... Niech już
zrobi się ta wiosna i ciepło, wyjdzie słońce to i ja zacznę lepiej wyglądać... I Wam też tego życzę, bo dziś w
radiu usłyszałam, że właściwie to od połowy grudnia nie było słońca, na palcach jednej ręki można wyliczyć dni, kiedy było... a więc "słoneczko nasze rozchmurz buzię"! A Was zapraszam do kuchni - na rozgrzewający krupnik :-)SKŁADNIKI1/2 kg surowych
żeberekpęczek
włoszczyzny (bez
kapusty)3 - 4
ziemniaki3
listki laurowe4 - 5 łyżek
ryżusól,
pieprzmajeranekok. 1,5 litra
wodyŻeberka myjemy, wkładamy do garnka i zalewamy zimną
wodą (dzięki temu smak dobrze się z nich wygotuje), a następnie gotujemy 30 - 40 minut.
Włoszczyznę kroimy w dowolne kawałki, tak jak lubicie (ja kroję w plasterki, a
selera daję w dużym kawałku).
Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Teraz wszystkie warzywa i
listki laurowe dodajemy do
mięsa, solimy i gotujemy aż warzywa będą miękkie. Dodajemy
ryż i gotujemy ok. 20 minut (aż
ryż będzie miękki). Doprawiamy
pieprzem i
majerankiem. Pycha!!!

P.S.Jeśli gotujecie zupę wcześniej, a
potem ją podgrzewacie, musicie liczyć się z tym, że
ryż pęcznieje w gorącym płynie i zupa będzie gęściejsza niż bezpośrednio po ugotowaniu.