ßßß Cookit - przepis na Kaczka po tajsku w sosie ostrygowym

Kaczka po tajsku w sosie ostrygowym

nazwa

Wykonanie

Jeżeli wasza przyjaciółka pochodzi z Tajlandii, to możecie być pewni pięciu rzeczy, a mianowicie:
- będzie wam wybierała jedzenie z talerza
- czym mocniej będziecie się przyjaźnić, tym bardziej będzie z wami szczera
- zawsze, ale to zawsze powita was uśmiechem, nawet gdy nad ranem bez zapowiedzi zapukacie do jej drzwi.
- nigdy nie wejdzie do waszego domu w butach
- nigdy nie będziecie w jej towarzystwie głodni
Dżendżit znam dopiero 5 lat, a wydaje mi się, że znamy się całe życie, nie mogę wyobrazić sobie lepszej przyjaciółki. Niesamowite jest to, że w sumie tak odległe kulturowo, to jednak jesteśmy sobie tak bliskie i tak samo patrzymy na świat. Nawet jeżeli są jakieś różnice, to w tej chwili nie mają znaczenia, bo już zdążyłam się przyzwyczaić, że na przerwie w pracy lubi podbierać mi jedzenie z talerza i że nie mam co liczyć na zrozumienie z jej strony jak przyjdę do pracy bez makijażu.
- O rany Sznupcia, a Ty co?! Nie chciało Ci się makijażu nawet zrobić leniuchu - usłyszę na powitanie.
Ale Tajowie tacy są, bardzo bezpośredni i bardzo szczerzy, krytyczni wobec siebie i wobec innych. Jednak są mistrzami w zadawaniu krytyki bezboleśnie, albo raczej ze znieczuleniem, zwanym w kręgach elitarnych, tajskim uśmiechem. Tajowie uważają, że niegrzecznie jest okazywać zdenerwowanie, jeszcze bardziej niegrzecznie jest złościć się na kogoś otwarcie, świadczy to nie tylko o braku dobrego wychowania, ale tez o słabym charakterze. Wiecie jak to cudownie mieć przyjaciółkę, która zawsze się uśmiecha? Bosko!
Myślę też, że o naszej przyjaźni zaważyły buty, a raczej ich brak.W Tajlandii, tak jak i w Polsce, idąc w goście ściąga się buty, Szkoci wręcz odwrotnie, uważają ściąganie butów za jakieś dziwactwo, a nawet buractwo.
Nieważne o której godzinie się spotykamy i nieważne na jak długo , to zawsze u niej na stole jest pełno jedzenia, ja nie wiem jak ona to robi, ale nie przerywając ploteczek potrafi naszykować trzydaniowy obiad z deserem. W jej słowniku nie istnieje pojęcie "wpaść na kawę", wpada się na ucztę.
Dzisiaj wybrałyśmy się na wspólne zakupy, więc przygotowałam dla nas lunch, chciałam zrobić jej niespodziankę i upichciłam coś po tajsku. Aaaa, czy wspominałam Wam o jej szczerości do bólu?
- Co zrobiłaś na lunch, bo głodna jestem?
- kaczkę?! - popatrzyłam na mnie z oburzeniem
- no kaczkę, nie lubisz? - no przecież wiem, że lubi - pomyślałam
- no weź, a nie mogłaś zrobić pierogów, zawsze masz pierogi, albo rosół?
- no ale wiesz jak ja lubię te twoje polskie jedzenie, a śledzie masz?
- nie mam, jeszcze nie zamówiłam, ale pamiętam i zrobię Ci słoik na Święta
- Tylko dodaj papryczkę chili do tych z pieczarkami, bo ostatnio były za łagodne - dodała z czarującym uśmiechem.
Kaczka zniknęła w mgnieniu oka, była przepyszna, Dżendżit dołożyła sobie pięć papryczek chili i stwierdziła, że jest idealna, a skoro ona tak mówi, to tak musi być. Zapraszam na przepis.
Składniki: (2 -3 osoby)
2 piersi z kaczki
makaron chiński jajeczny (400g) wonton
500g mieszanka chińska z mrożonek (każda mieszanka do woka się nada)
1 łyżka startego imbiru
3 ząbki wyciśniętego czosnku
1 łyżeczka brązowego cukru
2 papryczki czerwone chili
sok limonki
4 łyżki sosu sojowego jasnego
sos ostrygowy
sos rybny ( można zastąpić solą lub pominąć)
świeża kolendra lub zielona pietruszka
ocet
Już kiedyś tłumaczyłam jak zrobić idealne piersi z kaczki, ale powtórzę, bo tu zastosujemy trochę zmienioną metodę. Potrzebujemy patelnie z grubym dnem, choć teflonowa, lub ceramiczna też się nada. Piersi z kaczki dokładnie osuszamy, obcinamy wystającą skórę, żeby nam się nie zrolowały jej boli. Skórę nacinamy po skosie, takie trzy chlaśnięcia nożem, pamiętajmy, żeby naciąć tylko skórę, nie mięso. Skórę solimy i skrapiamy octem i wcieramy to dokładnie. Pamiętajmy, że octem nacieramy tylko skórę. Odstawiamy kaczkę na bok, niech nam się uleży.
Po 15-20 minutach kładziemy kaczkę na zimną patelnie i ustawiamy na średni ogień. Proces wytapiania tłuszczu został rozpoczęty, smażymy tak długo, aż nam się skóra pięknie zarumieni, nie przewracamy podczas smażenia, cały czas trzymamy skórą do dołu, przekładamy na blachę i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180C, pieczemy 15 minut.
Teraz wracamy do patelni, na tłuszcz z kaczki wrzucamy imbir, czosnek, papryczkę chili poszatkowaną, cukier i jedną łyżkę sosu rybnego(można pominąć) Smażymy na średnim ogniu, aż nam się wszystko zarumieni, musimy uważać, bo imbir i czosnek ma tendencję do szybkiego spalania się.
Wrzucamy mieszankę chińską (wcześniej rozmrażam na sitku), Podsmażamy przez chwilę, parę minut wystarczy, dodajemy do smaku z dwie łyżki sosu sojowego jasnego.
Wyciągamy kaczkę z piekarnika, kroimy w plastry, dorzucamy do warzyw i mieszamy dokładnie, dodajemy sosik, który się wytrącił podczas smażenia.
Makaron chiński jajeczny, łamiemy , wrzucamy na wrzątek i gotujemy prze minutę, oddzielając nitki widelcem, odcedzamy i dorzucamy do patelni. Mieszamy i dodajemy 5 łyżek sosu ostrygowego i trochę soku z limonki, przystroić posiekaną kolendrą, ewentualnie pietruszką. Gotowe, możemy zajadać:)
Kaczka jest soczysta i niemal rozpuszcza się w buzi, nacieranie octem i solą można stosować przy każdym daniu z kaczki lub gęsi. Ja też nacieram boczek i skórka wychodzi obłędna.
Jeżeli nie macie możliwości kupić sosu ostrygowego, można go pominąć, a dodać w to miejsce sos sojowy ciemny. Oczywiście zmieni to smak potrawy, ale nadal będzie to pyszne tajskie danie.
Jeżeli macie problem z dostaniem makaronu jajecznego chińskiego , to nie zamieniajcie go na na ryżowy, lepiej będzie użyć innego makaronu jajecznego typu spaghetti czy linguine.
Źródło:http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.com/2014/11/historia-pewnej-przyjazni-i-przepis-na.html