ßßß
Z truskawkowego szaleństwa (chętnie bym do niego wróciła!) przeszłam w szaleństwo malinowe. Nie wiem, co lepsze...Przepis na ciasto 'przywiozłam' z Tarnowa. Jest naprawdę proste, szybkie i bardzo smaczne. Przypomina krzyżówkę babki z biszkoptem (a mnie osobiście, na dodatek, ciasto jogurtowe :D).Przepis- 5 jajek,- kostka margaryny,- 2 szklanki mąki (krupczatki teoretycznie, ale u mnie był deficyt, więc zrobiłam z pszennej),- szklanka cukru,- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,- owoce (maliny, jagody, borówki - ze wszystkim będzie smaczne).Białka ubijamy, dodajemy cukier i ucieramy. Dodajemy żółtka, następnie mąkę i proszek do pieczenia. Na koniec dodajemy roztopioną, gorącą (!) margarynę. Wylewamy ciasto na blaszkę (którą natłuściłam i posypałam mąką) i układamy na nim owoce. Pieczemy w temperaturze 180 stopni (grzanie góra i dół) przez około 30 - 35 minut.Można posypać cukrem pudrem, można zrobić lukier (jak przy jabłeczniku) - i tę opcję wybrałam.



Oprócz tego ciasta robiłam jeszcze ciastka ;)Naprawdę uwielbiam piec*przepraszam za jakość zdjęć, jakieś takie dziwne wyszły... :(