Wykonanie

Uff. Czy mnie tu naprawdę nie było miesiąc? Niewybaczalne. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Może tylko to, że jak nie jestem na zajęciach to jestem na praktykach, jak nie jestem na praktykach to
siedzę nad zleceniami, jak nie
siedzę nad zleceniami to widuję się z Pandą i jeszcze czasami usiłuję trochę pospać. Z przymusu ograniczam się do dań szybkich i nieskomplikowanych, które na blogu albo się już pojawiły, albo są za proste żeby się pojawiać.Dziś danie poprzedzone krótkim wstępem. Mężczyzna twierdzi, że głównym produktem eksportowym Podkarpacia są
ziemniaki - produkuje się z nich samochody, tkaniny,
napoje oraz dachówki, nie
mogę więc
mieć do niego pretensji, że to jedyne co chce jeść, bo tak go wychowali. Na moje nieszczęście wiejska część rodziny obładowała mnie siatką wiejskich
ziemniaków z wolnego wybiegu, w związku z czym przez tydzień jedliśmy
ziemniaki. Kiedy na nieśmiałą propozycję, że może teraz byśmy zjedli spaghetti usłyszałam "ale jak to spaghetti z ziemniakami?" miarka się przebrała - zażądałam kilkudniowego odwyku od pyr.Odwyk nie potrwał długo, jako że chcąc sprawić przyjemność Połówce poszłam na łatwiznę i zakupiłam składniki na rarytas, o którym wspominał mi parę tygodni wcześniej. Przepis pochodzi od Agaty, przyjaciółki Pandy - dzięki! :)Danie jest na trzy solidnie głodne osoby, my nie zjedliśmy wszystkiego. Ale odgrzewane w mikrofalówce, na praktykach, smakują równie dobrze.Składniki:8-9 sporych
ziemniaków, podobnej wielkości1,5
kiełbasy150g
boczku wędzonego100g
sera żółtego200g
pieczarekParmezan do posypania
Pieprz,
sól,
papryka czerwonaCzas wykonania: 1hKoszt: 7-10złWykonanie:
Ziemniaki szorujemy porządnie szczoteczką, w łupinkach wkładamy do dużego garnka, zalewamy
wodą, solimy. Gotujemy pod przykryciem aż będą al dente ;) nóż wbity w
ziemniak powinien wchodzić gładko, ale nie wysuwać się od razu.
Ziemniaki odcedzamy, zalewamy zimną
wodą.Na patelnię wrzucamy pokrojony w kosteczkę
boczek, podsmażamy chwilę. Dorzucamy pokrojone w ćwiartki kapelusze
pieczarek i talarki z nóżek. Podsmażamy chwilę aż
pieczarki zmiękną. Dorzucamy
kiełbasę, smażymy jeszcze chwilę, odstawiamy.Lekko ostudzone
ziemniaki przekrajamy na pół tak, aby przecięta powierzchnia była jak największa. Łyżeczką wydrążamy miseczki w miąższu, pamiętając, aby zostawić go od brzegów odpowiednio dużo. Dodajemy wydrążone fragmenty
ziemniaków do farszu z patelni. Tak postępujemy ze wszystkimi ziemniaczkami. Układamy je na wyłożonej papierem blasze do pieczenia. Do farszu dosypujemy łyżeczkę
papryki, sporą szczyptę
pieprzu, sporą szczyptę
soli (do smaku). Dodajemy pokrojony w kosteczkę
ser żółty. Nakładamy farsz do łódeczek ziemniaczanych - według upodobań mniej, lub bardziej kopiasto. Szczodrze posypujemy każdą łódeczkę
parmezanem. Wsadzamy do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na ok. 20 minut, aż się zezłocą. Smacznego!Ziemniaczki najlepiej smakują z
sosem czosnkowym, który ja przyrządzam z kubka
jogurtu naturalnego, dwóch posiekanych ząbków
czosnku,
pieprzu i
soli. Mający w nosie linię mogą dodać też dwie łyżki
majonezu.PS. Ratunku, wciąż mam pół siaty
ziemniaków.