ßßß
Plusem robienia ciasta w Thermomiksie jest jego wbudowana waga, dzięki czemu wszystko można dodawać bezpośrednio do pojemnika i nie brudzi się dodatkowych naczyń :-) Nauczona doświadczeniem, tylko jajka wbijam zawsze do miseczki i upewniam się, że nie są zielone ;-)No więc, na początek wyrabiamy masło, jajka i cukier na gładką masę. Dodajemy jedną i drugą mąkę i proszek do pieczenia i mieszamy dalej, aż zrobi się z tego coś przypominające trochę lepkawy budyń. To już naprawdę cała filozofia :-)
Ponieważ ciasto wyrabia się bardzo szybko, zanim jeszcze zacznę wyjmować z szafek składniki odpalam już piekarnik, żeby się zagrzał - do 180-200 stopni - i w pierwszej kolejności przygotowuję formę do pieczenia. Są różne szkoły, u mnie zawsze sprawdzało się posmarowanie jej masłem i obsypanie tartą bułką. Masło rozsmarowuję w najobrzydliwszy, ale najskuteczniejszy według mnie sposób - palcami. Na to szczodrze sypię bułkę, którą "podskakuję" po wszystkich wewnętrznych powierzchniach blachy, jak zostanie za dużo to można odsypać do słoika, a żeby pozbyć się zbędnego drobiazgu nad zlewem formę do góry nogami i poklepać trochę - co się nie trzyma masła - odpadnie. Nie wiem na ile to jest oczywiste, dla mnie było niezłym odkryciem i ułatwieniem życia! :DWracając do naszej masy ciastowej, kiedy osiągnie już konsystencję lepkiego budyniu...
Wlewamy je do formy, trochę pomagamy dobrze się w niej rozprowadzić, układamy owoce (ja z ilością brzoskwiń trochę przesadziłam, a konkretniej z ich wielkością - jeden kawałek to 1/3 połówki z puszki, mogłam je kroić na 4. W przypadku śliwek - wystarczy przekroić na pół. Jeżeli zdecydujecie się na śliwki to układajcie je skórką do dołu, wtedy fajnie się ciasto barwi!) i wstawiamy do nagrzanego (180-200 stopni) piekarnika na ok. 35 minut. Ja piekłam w kwadratowej tortownicy 24x24cm, ale sprawdzi się każda blaszka o podobnych wymiarach.Po upieczeniu ciasto posypujemy cukrem pudrem - ja lubię robić to dwukrotnie, jak ciasto jest jeszcze bardzo ciepłe - wtedy cukier wsiąka w owoce - i ponownie jak jest już mocno wystudzone, wtedy zostaje ładna warstwa posypki.To konkretne ciasto zostało zapakowane na prezent...
... i zostało ciepło przyjęte przez brzuchy obdarowanych ;-)U mnie to takie "codzienne" ciasto. Robi się szybko, nie wymaga fikuśnych składników, jest słodkie i pyszne. Polecam spróbować!