Wykonanie
Dzisiaj przedstawiam Wam mój ulubiony, nieco oszukany "omlet" z
pieczarkami. Dlaczego oszukany? Dlatego, że zamiast samych jaj, do ciasta używam także
mąki oraz
mleka. Zasady, zasadami, czasem się przydają, ale przecież w kuchni przede wszystkim liczy się smak! A ja uwielbiam dania mączne, dlatego nie waham się przed popełnieniem tego małego przestępstwa.Taki omlet to doskonałe rozwiązanie kiedy zupełnie nie chce nam się gotować, a w kuchni mamy ograniczone zasoby- składniki na niego zawsze się znajdą, ponieważ przepis można dowolnie zmieniać, zastępując
pieczarki i
cebulę innymi dodatkami (moja ulubiona wersja składa się tylko z ciasta i
zielonego groszku z puszki- pyszne!). Bardzo prosty i szybki w wykonaniu, zapełnia brzuch każdego głodomora na długie godziny.

Składniki: (na 2 duże omlety)1 szklanka
mąki1 szklanka
mleka4
jajaok. 8-9
pieczarek1 średnia
cebulaprzyprawa do kurczakazioła (wedle uznania:
bazylia lub
zioła prowansalskie lub
majeranek lub
natka pietruszki)
sólpieprzmasło do smażeniaWykonanie:
Cebulę kroimy w kostkę, solimy, aby namiękła. Na patelni rozgrzewamy odrobinę
masła, wrzucamy
cebulę, smażymy do zeszklenia.
Pieczarki myjemy i kroimy w plasterki, dodajemy do
cebuli. Smażymy całość na małym ogniu do odparowania
wody z
pieczarek. Przyprawiamy wedle uznania: my (a właściwie: Konrad) użyliśmy dzisiaj
przyprawy do kurczaka,
soli i
pieprzu, ale myślę, że
bazylia czy
majeranek tylko poprawiłyby smak potrawy.
Mąkę,
mleko i
jajka mieszamy ze sobą za pomocą miksera lub trzepaczki. Powinniśmy uzyskać ciasto gęstsze od naleśnikowego, o konsystencji gęstej
śmietany. Jeśli jest zbyt rzadkie dodajemy
mąki, jeśli zbyt gęste-
mleka (tylko uwaga, żeby nie przesadzić). Solimy do smaku (to naprawdę ważne- mdłe ciasto psuje cały efekt!), możemy dodać szczyptę
gałki muszkatołowej). Dokładnie mieszamy, na chwilę odstawiamy (ciasto tego typu najlepiej zachowuje się, jeśli trochę "odpocznie" przed smażeniem).
Pieczarki i
cebulę dzielimy na pół i równomiernie rozkładamy każą z porcji na dwóch sporych patelniach (jeśli ktoś nie czuje się na tyle pewnie żeby smażyć dwa omlety jednocześnie, jedna z porcji może poczekać na swoją kolej). Na patelnię z
pieczarkami dodajemy odrobinę
masła, rozgrzewamy i wylewamy ciasto omletowe (tak naprawdę to naleśnikowe, no ale nie zdradzajmy tej tajemnicy), po połowie na każdą z patelni. Smażymy na małym ogniu przez ok. 5-8 minut.I teraz należy uzbroić się w cierpliwość, bo nadchodzi najtrudniejszy moment: przewracanie. Jeśli zabierzemy się do niego zbyt wcześnie omlet się porwie, jeśli byt późno-spali. Jeśli widzimy, że spód zaczyna się przypalać, a góra jeszcze nie zaczęła się ścinać, możemy dodać odrobinę (naprawdę symboliczną)
masła, rozsmarowując je na brzegach patelni. Moment, w którym odwróciłam dzisiejszy omlet widoczny jest na zdjęciu. Placek odwracamy za pomocą
łopatki, wkładając ją pod spód i szybkim ruchem przewracając. Po tej czynności smażymy go na małym ogniu ok. 8 minut- nie może być surowy w środku! (Można to sprawdzić wbijając wykałaczkę- jeśli jest brudna, trzeba jeszcze trochę poczekać).Na koniec, tuż przed zdjęciem naszego dzieła z patelni, możemy przykryć go plasterkami
sera, który na pewno pięknie się roztopi.Mam nadzieję, że spróbujecie mojego dania: jego wykonanie zajmuje ok. 30 minut od wejścia do kuchni, a można się porządnie najeść. W sam raz dla ludzi żyjących w biegu, lub nie przywiązujących zbyt dużej wagi do gotowania.Smacznego!





