Wykonanie
Pierniczki to coś, co kojarzy się głównie z Bożym Narodzeniem, nie sądzicie? Uwielbiam zapach przypraw korzennych i
cynamonu. I bardzo lubię dekorować
ciastka, chociaż to zabiera sporo czasu i w sobotę o mało nie ominęła mnie przez to radość lepienia pierogów!Od znajomej dostałyśmy z mamą świetny przepis - pierniczki nie muszą 'leżakować' w puszkach, żeby były smaczniejsze, można je wcinać od razu po pieczeniu (a jako amatorka surowego ciasta informuję, że ono też jest bardzo smaczne, mimo
amoniaku).Przepis- 1 kg
mąki,- 20 dkg
margaryny,- 1 łyżka
smalcu,- 1/2 szklanki
oleju,- 6
jajek,- 1 szklanka
miodu,- 1 szklanka
cukru,- 1/2 szklanki
śmietany,- 2 płaskie łyżeczki
amoniaku,- 2 łyżeczki
wody,- 2 opakowania
przyprawy do piernika10 dkg
cukru (to jest pół szklanki)
cukru zarumienić na karmelu (najlepiej nie mieszać w trakcie procesu łyżką, tyko potrząsać rondelkiem) i dolać pół szklanki gorącej
wody. Kiedy już przestygnie dodać
miód i wymierzać.3 całe
jajka i 3
żółtka ubić z resztą
cukru. Do
mąki dodać
sodę i
amoniak,
przyprawę do piernika - wymieszać wszystko na sucho.
Margarynę i
smalec rozpuścić, a kiedy przestygnie, dodać
olej.
Śmietanę dodać do suchych składników, wymieszać, dodać pozostałe składniki i wyrobić ciasto. Odłożyć do lodówki do następnego dnia.Ciasto rozwałkowywać (niezbyt cienko) i wycinać pierniczki. Piec w temp. 180 stopni przez około 10-15 minut. Wychodzi ich naprawdę sporo:)