ßßß Cookit - przepis na Breakfast's time!: grzanki i nie tylko!

Breakfast's time!: grzanki i nie tylko!

nazwa

Wykonanie

Piątek i sobota - raptem dwa dni, a tyle wrażeń, tyle się działo! Ale może zacznijmy od początku. Wspominałam Wam wczoraj o kuchni pakistańskiej; przyszedł czas, aby Wam wszystko wyjaśnić. Zmartwię jednak tych, którzy myśleli, że chodziło o wspólne gotowanie - niestety nie tym razem. Razem z Dominiką i jej koleżanką z Hiszpanii wzięłyśmy wczoraj udział w międzynarodowym spotkaniu, podczas którego miały śmy również szansę spróbowania kuchni pakistańskiej. Spotkanie odbywało się w restauracji Barka Basia (dla tych, którzy mieszkają w Krakowie: znajduje się ona niedaleko Kładki Bernatki;
Chicken Karahi (a hot and spicy chicken on bone curry made
with fresh herbs and spices HOT dish)
- kurczak curry ze świeżymi ziołami i ostrymi przyprawami
Aloo Matar Gajrayn (A spicy vegetable curry made with green
peas, carrots and potatoes HOT Dish)
- warzywa w curry: zielony groszek, marchewka i ziemniaki
Kabli Pilaou (Basmati rice with chickpeas an aromatic rice
dish for accompanying our main courses)
- ryż z ciecierzycą
Do domu wróciłyśmy razem (nocowałam u Dominiki); zmęczone, ale za to bardzo zadowolone. Dzisiaj czekał nas kolejny intensywny dzień. Ja, Dominika oraz jej dwie koleżanki: Kasia i Ola, wzięłyśmy udział w językow o-kulinarnej grze miejskiej GotujSię! organizowanej przez nasze miasto Kraków z okazji 9. Europejskiego Dnia Języków. Wcielałyśmy się w firmę cateringową (nazwa "Szarlotka") i naszym zadaniem było wykonywanie rozmaitych zleceń - czekały na nas zabawne zadania oraz liczne łamigówki językowe. Skomplikowane zakupy, gotowanie, przyrządzanie potraw, degustacja, podawanie, transport w trudnych warunkach - to tylko niektóre umiejętności, jakimi musiałyśmy się wykazać. Przydała się oczywiście znajomość zasad savoir vivre’u, kuchni krajów UE i podstaw konwersacji w różnych językach. Cała zabawa-rywalizacja trwała pięć godzin i odbywała się w obrębie Starego Miasta. Punktem wyjściowym był Teatr Groteska. Na podium niestety nie stanęłyśmy (ale wszystko przed nami! za rok również się tam pojawimy!), ale przecież nie nagrody były najważniejsze - liczyła się bowiem dobra zabawa, a tego nie brakowało nawet przez sekundę! Na koniec dostałyśmy upominki - kubek termiczny, długopisy i notes y.
Wracając czekała na nas kolejna miła niespodzianka - darmowy poczęstunek na ul.Krupniczej - herbata, drożdżówki, muffiny, pasta hummus i pyszne ciasto czekoladowe, które upiekły dz ie wczyny z babciasto .
nasza (dla nas i tak zwycięska!) drużyna "Szarlotka"
od lewej: Kasia, Ola, Dominika i ja
Pomimo tylu wrażeń nie zapomniałam jednak o dzisiejszym śniadaniu! Może i było w pośpiechu, może i zdjęcia nie są najlepsze (światło, światło, światło ...) ale bardzo smaczne i we wspaniałym towarzystwie Dominiki! ♥
grzanki (graham) z wędliną/ (domowym) pasztetem, papryką i pomidorem (w miseczce); herbata z cytryną
Źródło:http://tastyy.blogspot.com/2012/09/75.html