Wykonanie
U wszystkich padał śnieg, a ja (naprawdę!) miałam nadzieję, że u mnie na deszczu się skończy i pogoda już bardziej złośliwa nie będzie. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy wczoraj rano nie mogłam otworzyć drzwi wejściowych, ponieważ były przysypane dość pokaźnych rozmiarów śnieżną zaspą. Zimno, biało, mokro, jeszcze zimniej, jeszcze więcej śniegu, zamarznięte dłonie ... A kalendarz wskazuje na połowę marca. Jedynym pocieszeniem są prognozy pogody, którym (naiwnie?) ufam, że w cierpliwość trzeba się uzbroić jeszcze tylko wyłącznie na dwa dni, trzeba przetrwać ten, podobno, wyjątkowo mroźny weekend i od poniedziałku powoli zacząć witać się z wiosną. Tym razem już na dłużej niż było to ostatnio. Tak więc posłusznie wskakuję pod polarowy koc, oglądam ulubiony serial i czekam. A w trakcie tego czekania niespodziewanie zasypiam i budzę się dopiero na następny dzień. Budzę się i z ulgą myślę: "Uf, jak dobrze, że dzisiaj jest sobota!". Na złość niskiej temperaturze owijam się w ciepły szlafrok, zakładam wełniane skarpety, w kubku zaparzam
kawę, a z lodówki, tak dla kontrastu, wyciągam śniadanie.
Przepis (jedna porcja):50g
płatków owsianych marki Halina1/2 szkl
mleka + 1/2 szkl
wody1 łyżeczka
cynamonu1 łyżeczka
imbiru1/4 łyżeczki
gałki muszkatołowej5
daktylijabłkoJabłko obrać i wydrążyć środek. Zmiksować za pomocą blendera. Dodać
daktyle,
cynamon,
imbir i
gałkę muszkatołową i ponownie zmiksować, tak aby uzyskać gładką masę. Do rondelka wsypać
płatki owsiane, zalać je
wodą i
mlekiem, postawić na ogniu. Gdy zaczną się gotować, dodać
jabłkowo-
daktylową masę i trzymać na małym ogniu jeszcze przez chwilę, cały czas mieszając, aby całość się nie przypaliła. Gotową owsiankę przełożyć do miseczki/salaterki/kokilki i, gdy ostygnie, włożyć do lodówki, najlepiej na całą noc. Rano wyłożyć "babeczkę" na talerzyk, oprószyć jeszcze
cynamonem i podawać.