Wykonanie
Czasami tak bywa, że jak na złość, lodówka nie oferuje nic poza światłem. Zwykle tak jest po weekendzie, kiedy wracamy do domu i trzeba na nowo zrobić zakupy. Z pewnych sprawdzonych źródeł (czytaj: telefon od Mamy :) ) dowiedziałam się, że niedługo będziemy
mieli gości. Moja mała kolanowa niedyspozycja nie pozwalała mi wyjść do sklepu, więc musiałam wyczarować coś pysznego z tego, co jest. Okazuje się, że jeden
jogurt może uratować sytuację :) Muffiny były całkowitą improwizacją. Przyznam, że wyjmowałam je z piekarnika z duszą na ramieniu. Okazały się fantastyczne - wilgotne, delikatne, rozpływające się w ustach! I ta polewa... mmm! Przy okazji
mogę się pochwalić jak fantastyczne foremki dostałam od Przyjaciółki :)))

Składniki:- 120 g
mąki pszennej,- 2 łyżeczki
proszku do pieczenia,- 120 g
cukru,- 150 g gęstego
jogurtu waniliowego (lub
serka homogenizowanego waniliowego),- szczypta
soli,- 2
jajka,- 100 ml
oleju,- jeśli masa będzie bardzo gęsta - 1 łyżeczka
wody,- polewa bananowa: 2
banany, sok z połowy
cytryny, 2 łyżeczki
żelatyny, posypka
waniliowo-karmelowa do deserów,- dodatkowo:
rodzynki lub kolorowa posypka do dekoracji.Składniki mokre (
jajka, serek/jogurt,
olej) dokładnie mieszamy trzepaczką. W drugiej misce łączymy składniki suche: przesianą
mąkę,
proszek do pieczenia,
cukier,
sól. Zawartość obu misek łączymy ze sobą i dokładnie mieszamy. Jeśli masa będzie bardzo gęsta dodajemy 1 łyżeczkę
wody. W przeciwnym wypadku - gdy będzie zbyt lejąca - łyżkę
mąki. Foremki do muffinek napełniamy do 3/4 wysokości. Wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy z funkcją termoobiegu do tzw. suchego patyczka (ok. 15-20 minut). Po upieczeniu przygotowujemy polewę:
banany blendujemy na gładką masę, podgrzewamy w garnku z dodatkiem
soku z cytryny i posypki (do smaku). Gdy masa się zagotuje, zdejmujemy z kuchenki i dodajemy
żelatynę. Mieszamy energicznie do całkowitego rozpuszczenia. Odstawiamy w chłodne miejsce. Gdy masa zacznie tężeć, polewamy nią muffiny (koniecznie przestudzone). Wstawiamy do lodówki. Posypką (lub
rodzynkami) dekorujemy tuż przed podaniem na stół. Smacznego!

