ßßß Cookit - przepis na W klimacie nieświątecznym: tarta ze śliwkami

W klimacie nieświątecznym: tarta ze śliwkami

nazwa

Wykonanie

Wiem, że sezon na śliwki się skończył. Ale jak dobrze poszukacie, to z pewnością jeszcze gdzieś się jakieś znajdą. A jak nie, można naruszyć zmrożone zapasy pieczołowicie upchane na dnie zamrażarki. Dlaczego? Bo ta tarta jest tego warta...
Nie było u mnie zbyt wielu śliwek tej jesieni. Trochę zjadłam prosto z ulubionej, zielonej miski. Prosto z drzewa niestety nie dało rady... W końcu jednak doszłam do tego, że kilka śliwek leżało sobie w lodówce, jeść ich się nie chciało, a i ciasta nie było. Stwierdziłam więc, że to jest właśnie ten moment...
Przejrzałam książki i gazety, zachwyciłam się kilkoma przepisami. Śliwki z cynamonem albo marcepanem, w cieście ucieranym, drożdżowym i serniku. Wybór ogromnie szeroki, człowiek sam już nie wie, czego chce... Aż w gazetce Pieczenie jest proste nr 4/2009 w oczy wpadła mi taka sobie niepozorna tarta... Na zdjęciu wyglądała inaczej niż moja, owoce były niemal całkowicie zatopione w masie (i nie mam bladego pojęcia, jakim cudem otrzymano taki efekt, bo ja ilość masy zwiększyłam dwukrotnie, a i tak przykryła śliwki tylko do połowy). Zainteresowało mnie jednak połączenie śliwek i orzechów laskowych - pyszne, ale nie tak popularne. Poza tym ciasto mogłam przygotować od razu, nie czekając, aż masło i jajka zmienią temperaturę na pokojową. Potem godzinka w lodówce, pokroić owoce, zalać masą, i hop - do piekarnika. Szybko, łatwo i przyjemnie. A efekt...? Mniamniuśny .
Tak jak napisałam wcześniej - zwiększyłam ilość masy, zmniejszyłam śliwek (bo tyle mi się zmieściło na płasko w formie), myślałam o posypaniu całości kruszonką, ale jednak się rozmyśliłam. I tak smakuje wybornie - jeszcze lekko ciepła, ale najlepsza jest po nocy spędzonej w lodówce, kiedy masa się zetnie i smakuje niemal jak creme brulee. Do tego słodkie, soczyste śliwki i kruchutki, orzechowy spód. Bardzo łatwe ciasto, zniknęło u nas błyskawicznie - jest stosunkowo lekkie i bez większego problemu można pochłonąć większy kawałek. Polecam - jeśli nie teraz, to za rok.
Składniki:
(na formę do tarty o średnicy 28 cm)
spód:
180 g mąki pszennej
1/4 łyżeczki soli
20 g zmielonych orzechów laskowych
100 g zimnego masła
1 jajko
masa:
2 jajka
40 g cukru
200 ml śmietany kremówki
15 g zmielonych orzechów laskowych
dodatkowo:
750 g śliwek
Mąkę przesiać do miski, wsypać sól i orzechy, wymieszać. Dodać masło, posiekać nożem, a następnie szybko, ale dokładnie rozetrzeć palcami. Wbić jajko, szybko zagnieść gładkie ciasto.
Uformować z ciasta kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 1 godzinę.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na okrąg o średnicy 30 cm, wyłożyć nim formę, formując brzeg.
Schłodzić w lodówce przez 15-20 minut.
Śliwki rozkroić, wypestkować. Pokroić na ćwiartki, jeśli są duże.
Jajka lekko ubić z cukrem, wymieszać z kremówką i orzechami.
Spód tary nakłuć wielokrotnie widelcem. Ułożyć śliwki, skórką do dołu, ciasno jedną obok drugiej. Zalać masą jajeczno-śmietanową.
Piec w 180 st. C. przez 40-45 minut, aż masa się zetnie, a ciasto przyrumieni.
Ostudzić, wyjąć z formy.
Schłodzić w lodówce przez noc.
Smacznego!
Czytałam niedawno, że u kogoś już spadł śnieg. A potem się zreflektowałam - jakie już...? Przecież to już niemal grudzień...
Źródło:http://razadobrze.blogspot.com/2013/11/w-klimacie-nieswiatecznym-tarta-ze.html