Wykonanie

Pospolite trawki, chwasty czy zielsko (erbette/verdurine) od zawsze były związane z włoską kuchnią biedaków (cucina povera), a niejednokrotnie stanowiły jej podstawę. Kobiety, dzieciarnia i co zdrowsi staruszkowie chodzili wzdłuż brzegów rzek, po łąkach i pastwiskach w poszukiwaniu małych, dziko rosnących roślinek. Wypady na erbette rozpoczynały się wraz z pierwszymi ciepłymi dniami. Bo te pierwsze, wiosenne erbette są najlepsze,
młode i delikatne, o lekko gorzkawym smaku.Zbieranie erbette wymagało nie lada cierpliwości i umiejętności, trzeba było umieć rozróżniać dobre i złe roślinki. Nie miały bowiem tylko dobrze smakować, ale
mieć także korzystny wpływ na zdrowie. Trzeba podkreślić, że wszystkie młodziutkie verdurine zawierają dużo witamin i
soli mineralnych, tak potrzebnych organizmowi po zime. Takie erbette świetnie nawadniają, a jednocześnie oczyszczają organizm. To prawdziwy dar natury!Obecnie, szczególnie w Wielkanocny poniedziałek, czy ciepłe niedzielne popołudnie, na łąkach można zobaczyć schylające się postacie, szukające skarbu w trawie. Ba, nawet wycieczki spacjalnie po erbette są organizowane, bo coraz częściej wraca się na łono natury…Tak sobie własnie pomyślałam, że również w Polsce zbiarano liście, klącza, pędy czy bulwy
młodych roślin jako pożywienie na przednówku.No dobrze, a do czego tak konkretnie służą te erbette? Wymienię tylko te najpowszechiej znane i dostępne( oczywiście po fachową wiedzę odsyłam do źródeł):pokrzywa- chyba najbardziej znany chwast. Ups! cenne ziele! zwana również “zielonym złotem”( l’oro verde). Młodziutkie pokrzywy są doskonałe do zup, omletów, kopytek, placków
drożdżowych czy
ryżu.(zdjecie z netu)
cykoria podróżnik( Chichorium intybus) nazywana tak, bo często rośnie na pastwiskach, łąkach, miedzach, przy drogach, jakby „chciała podróżować”. Od wieków medycyna ludowa zalecała
cykorię jako lek poprawiający przemianę materii, wzmacniający łaknienie i ułatwiający trawienie. Kwiaty
cykorii stanowią wspaniałą jadalną dekorację potraw, natomiast
młode listki ze względu na zawartość witamin i mikroelementów można dodawać wiosną do sałatek, lub króciutko blanszować we wrzątku i aromatyzować nitka
oliwy, odrobiną
czosnku czy papryczki.(zdjecie z netu)

chmiel zwyczajny ( Humulus lupulus) zwany również dzikim
szparagiem( aspagaro selvatico). Jego
młode pędy mogą być z powodzeniem stosowane w kuchni. Po ugotowaniu w smaku przypominają
szparagi. Idealnie nadają się do sałatek, można je gotować oraz robić z nich zupy, risotto czy omlety.(zdjecie z netu)

Barba di frate- broda mnicha/agretti, w smaku podobne do
szparagów, z wygladu do wodorostów. Mają lekko gorzki posmak, najlepiej smakują ugotowane na parze i przyprawione
oliwą z oliwek,
cytryną, lub w bardziej aromatycznej wersji z
czosnkiem,
pomidorami czy
anchois.(zdjecie z netu)

Nie sposób przy okazji nie wspomiec o uprawianej, a nie dziko rosnącej cime di rapa rodzaju liściastej
rzepy z małymi broku ł opodobnymi kwiatostanami o lekko
migdałowo-gorzkawym smaku. Z tej roślinki użyjemy kwiatostany i liście, grube łodygi raczej się nam nie przydadzą. Najbardziej znaną potrawą z cime di rapa jest
makaron orecchiette( orecchiette con cime di rapa), są równie pyszne jako przystawka lub jako warzywo gotowane (verdura cotta) do drugiego dania. W następnym
poście zaproszę Was na pyszną past ę (
makaron).
