ßßß Cookit - przepis na Moje pierwsze warsztaty... z Gavinem Baxterem

Moje pierwsze warsztaty... z Gavinem Baxterem

nazwa

Wykonanie

Sobota, 3:30 dzwoni okrutnie budzik...trzeba wstać, jadę przecież na warsztaty, po raz pierwszy więc nie mogę dać plamy, że zaspałam - jaki to byłby wstyd...przed Anią, która po mnie przyjechała czarnym rumakiem, przed Moniką która zabrała Martini...ba, jak tu się oprzeć Martini? i to jeszcze niezwykłe przywiezione przez Dariusza :) trzeba było wstać i grzecznie pójść do łazienki, tak też zrobiłam. Ania była przed czasem, jednak wytargała mnie trochę dalej niż przed mój blok i zmarzł mi trochę tyłek ...oj ty Ania ty:) Pojechałyśmy odebrać Monikę, czerwoną królową o czarnych włosach - porwała mi je jakiś czas temu :) dlatego moje stały się takie wyblakłe! No i to wszystko przez te warsztaty...ale było cudnie, przecudnie nawet...Poznałam Madame Edith, która pięknie filetowała rybkę
i biegaczkę Dotę, która proponuje biegi na odległość...jak ona to robi, że tak łatwo jej to przychodzi? może nie jest taka ociężała jak ja :)) i poznałam naszą małą blogerkę Duśkę, fajna taka z dużymi, pięknymi oczami...kurcze jakie ładne były, aż głupio było mi tak ciągle na nią patrzeć :)
i poznałam najważniejszą osobę warsztatów Gavina Baxtera który zlecił Ani tłumaczce, która służyła pomocą w studio SmArt by za mną chodziła i tłumaczyła...Fajna sympatyczna Ania obiecała, że założy niebawem własnego bloga bo za 1,5 roku :) odliczam dni! i jeszcze kogoś poznałam...chłopaków, którzy siekali cebulę w mig no i oczywiście nie omieszkałam pójść na pięcio minutowe szkolenie... bynajmniej wiem jak trzymać palce by ich nie uciąć!
Co robiliśmy na warsztatach? Pierwszą rzeczą było zwiedzanie hodowli ryb, które nazywają się czerwoną Tilapią i mają przecudny różowo pomarańczowy kolor, na prawdę piękne.
Ubrano nas w przemiłe białe stroje i przeźroczyste foliowe kozaki i niestety nie wolno było nam niczego wnosić do środka, nawet aparatów!
Firma Global Fish mieści się w miejscowości Bońki koło Płońska. Firma hoduje dwa rodzaje ryb, Barramundi oraz Tilapie którą mieliśmy przyjemność zobaczyć, dotknąć i przyrządzić z niej trzy wyśmienite potrawy. Tilapia znana jest pod nazwą ryba św. Piotra, rybki żyją w specjalnie stworzonym dla nich mikroklimacie, w warunkach zbliżonych do naturalnych, karmione są najwyższej jakości paszami i nawet mieliśmy okazje popatrzeć na karmienie ryb, które po wrzuceniu paszy wyglądały niczym ryby pyrkające w gorącym oleju - widok niespotykany! Hodowla jest w pełni zautomatyzowana, Dota pilnie dopytywała o różnego rodzaju zabezpieczenia powtarzając, że to tylko z ciekawości :) Oczywiście otrzymywała za każdym razem skrupulatne, wyczerpujące odpowiedzi. Firma Global Fish tylko ryby świeże, nigdy nie mrożone i z tego chyba każdy z nas blogowiczów cieszył się najbardziej podpytując czy wożą do Macro, czy Selgrosu i w jakie dni - świeża ryba to dobra ryba! i co bardzo ważne w pięknej rybce, to fakt że ona nie posiada drobnych ości! serio! ma bardzo chude mięso i nadaje się przede wszystkim do smażenia, gotowania i pieczenia ze względu na zwartą i jędrną konsystencję, która nie pozwala na rozpadanie się podczas jej obróbki cieplnej. - miałam przyjemność tego doświadczyć podczas przygotowania ryby w trzech wersjach i były to najlepsze dania rybne jakie dotychczas jadłam- zresztą chyba było widać jak zjadam więcej niż inni hihi. Nie spodziewałam się, że rybę można zjeść z takim apetytem!Warsztaty super, bardzo dziękuję organizatorom, że mogłam uczestniczyć w tych przemiłych i smakowitych klimatach i blogerom za fajnie spędzony dzień no i wybacz Aniu, że zasnęłam w drodze powrotnej :))
Źródło:http://smakialzacji.blogspot.com/2012/10/moje-pierwsze-warsztaty-z-gavinem.html