Wykonanie
No i kolejna sobota a wraz z nią spotkanie przy piekarniku...
bagietki robiłam dawno temu ...co najmniej z półtora roku temu i wcale nie zamierzałam do nich wracać, ponieważ lekko mnie zniechęciły... twarde placki nie przypominały raczej
bagietki, domownicy ranili sobie dziąsła i błagali bym więcej ich nie piekła i tak też zaprzestałam do dziś! Nasze wspólne spotkania dały mi tę motywację i chęci..jakoś przestałam bać się tego wyzwania mimo, że
bagietki mogły wyjść piękniejsze.. jednak nie narzekamy bo to nie ładnie..uczymy się dalej bo na tych bagietkach nie poprzestanę :) taki właśnie mam
plan! Ciasto na te
bagietki jest dość luźne i kiepsko się formuje mimo składania więc zastosowałam metodę Richard(a) Bertineta , którą oglądałam dawno dawno temu i pokazuję Wam ją tutaj ..w metodzie tej chodzi o to by w ciasto "wcisnąć" najwięcej powietrza, poza tym metoda jest również przydatna po to by ciasto nie lepiło się nam do rąk.. fakt jest taki, że niestety troszkę trzeba najpierw się namęczyć by ciasto przestało się kleić ale za to nie musimy go zbyt mocno podsypywać
mąką co w bagietkach jest bardzo ważne dzięki
czemu są w środku bardzo delikatne. .. Nie myślcie czasami, że ja te
bagietki robiłam już ze sto
razy, niestety nie ale za to dużo czytam i szukam na stronach opisów, komentarzy które w przyszłości mi pomagają :) powinniście zauważyć,że w tym przepisie w 2011 r nawet zadałam pytanie w komentarzu i otrzymałam na nie odpowiedź która dzisiaj właśnie bardzo mi się przydała, to też dobry sposób na odreagowanie..można rzucać ile wlezie a jak słychać! a później radocha bo ciasto staje się elastyczne i podatne na tym etapie na składanie:) składałam według filmiku tutaj :) w zasadzie robiłam ciasto z połowy porcji, od razu Wam piszę,że zawsze robiąc z połowy porcji zmieniamy ilość składników tylko w cieście właściwym, pate fermentee czy zaczyn z zakwasem zawsze pozostaje bez zmian! - to taka informacja na przyszłość, pewnie się przyda:) z połowy porcji przy naszych domowych piekatnikach wyjdzie nawet 5 fajnych
bagietek.. u mnie 4 sztuki:)a przepis polecam nie tylko do wypieku
bagietek!
Bagietka z
kozim sere m,
czerwoną cebulką i
rozmarynemcytuję za tatterPate fermentee:300g białej
pszennej maki chlebowej195g
wody1 lyzeczka
solinieco ponad 1/2 grama
drozdzy swiezych lub 1/8 lyzeczki
drozdzy instantWlewam
wode do miski.
Drozdze wsypuje do
wody, mieszam i dodaje
make i sol. Gdy skladniki polacza sie, zakrywam miske folia i zostawiam na 12-16 godzin w temp. 21C.
Ciasto wlasciwe:550g bialej
pszennej maki chlebowej150g
maki pszennej razowej415g
wody18g
soli15g swiezych
drozdzy lub 1 1/2 lyzeczki
drozdzy instantcale pate fermentee
Dodatki:150g
sera koziego twardego, pokrojonego w kostke90g posiekanej
czerwonej cebulki, podsmazonej na
masle, wystudzonej i odsaczonej10g posiekanego z grubsza swiezego
rozmarynuDo duzej miski wkladam wszystkie skladniki za wyjatkiem zaczynu i dodatkow. Mieszam, a pozniej wykladam mase ciasta na
stol i stopniowo dodajac po kawalku pate fermentee, zagniatam spojne, niezbyt luzne ciasto (ok. 8 - 10 min). Dodaje
ser,
cebulke i
rozmaryn. Zagniatam, az skladniki zostana rownomiernie rozmieszczone w
ciescie. Temp. ciasta 23C.Zostawiam do wyrosnicia na 1 1/2 godziny, skladam po 45 minutach. Natepnie dziele na 4 czesci (mozna na 6 mniejszych), formuje lekkie kule, zakrywam i czekam 20 minut. Ksztaltuje
bagietki i zlaczeniami w
gore ukladam je pomiedzy faldami plotna.Zostawiam do wyrosniacia szczelnie przykryte na 1 1/4 godziny. Pieke na kamieniu w piecu rozgrzanym do 240C przez 20 minut, obnizam temperature do 220C i pieke kolejne 10 - 15 minut.
Piekły ze mną :Joanna z blogu Różowa kuchniaDorota z blogu Moje małe czarowanieOlimpia z blogu Pomysłowe pieczenieMarghe z blogu Po prostu MargheMonika z blogu Pin up Cooking LookingKarolina z blogu Kresowa panienkaDobrawa z blogu
Bona ApetitaJustyna z blogu Mama i pomocnicyGosia z blogu Salt&PepperIwona z blogu Ivka w kuchniAgata z blogu Kulinarne przygody GatityKarolina z blogu Kuchnia z pomysłem KarolinyŁucja z blogu Fabryka Kulinarnych Inspiracji