Wykonanie
W końcu :) Po tych dwóch latach blogowania udało mi się dołączyć po raz pierwszy do Weekendowej
Cukierni . No cóż, nie raz miałam zamiar, ale coś zawsze stawało na drodze. Co prawda lepiej późno, niż wcale, ale i tak szkoda mi kiedy pomyślę ileż to pysznych propozycji mnie ominęło. Zwłaszcza że w Weekendowej Piekarni kilka
razy brałam udział i w ogóle bardzo, ale to bardzo lubię tego rodzaju wspólne akcje. I Was także bardzo zachęcam i gorąco namawiam do udziału w nich, bo takie wspólne wypieki zawsze smakują lepiej :)W marcu w Weekendowej
Cukierni gospodarzy nam Joasia ze swoją bardzo mocno
czekoladowo-
migdałową propozycją.Joasiu dziękuję za fantastyczny przepis, a kto z Was jeszcze nie piekł to bardzo zachęcam. D o końca marca mamy jeszcze kilka dni i dołączyć warto, bo ciasto jest bardzo smaczne i bardzo, bardzo
czekoladowe. A podanie go pod beretem z
bitej śmietany i
owoców to jak dla mnie strzał w 10-tkę.

Składniki:225 g
czekolady deserowej (dałam 200 g
czekolady gorzkiej)150 g
brązowego cukru (jeśli wolicie możecie dać mniej, dla mnie było akurat)175 g
masła25 g zmielonych
migdałów3 łyżki
mąki pszennej ( u mnie tortowa)1/2 łyżeczki
proszku do pieczenia4-5
jajek (dałam 4, osobno
żółtka i
białka)100 g posiekanych
migdałów najlepiej obranych ze skórki (dałam 100 g
migdałów w słupkach)szczypta
soliDo dekoracji:
bita śmietana i
owoce - u mnie:400 g
śmietany 30%2/3 szklanki
cukru pudru10 g
cukru waniliowegosok wyciśnięty z 1/2
cytrynydo lekkiego usztywnienia: 1 łyżeczka
żelatyny wymieszana w 1/5 szklanki wrzątku)
owoce (jakie lubicie, w sezonie niech to będą sezonowe :)

Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.W misce połączyć
mąkę pszenną z
proszkiem do pieczenia i mielonymi
migdałami.Na bardzo małym ogniu rozpuścić w rondlu
masło. Ściągnąć garnek z gazu i dodać
brązowy cukier i połamaną na kostki
czekoladę. Całość dokładnie mieszamy, aż wszystkie składniki się rozpuszczą i masa będzie jednolita. Pomogłam sobie trochę podgrzewając całość na małym ogniu, wówczas szybciej wszystkie składniki się rozpuściły. Jednak trzeba uważać by masa nie była za gorąca, tego względu że po dodaniu
żółtek może się okazać że właśnie przygotowaliśmy jajecznicę na
czekoladzie.Do masy czekoladowej dodajemy
mąkę wymieszaną wcześniej z
proszkiem do pieczenia i mielonymi
migdałami. Całość mieszamy. Następnie dodajemy po jednym
żółtku, za każdym razem mieszając dokładnie ciasto.W drugiej misce ubijamy
białka ze szczyptą
soli na sztywną pianę.Pianę dodajemy do masy czekoladowej i bardzo delikatnie całość mieszamy. Na końcu dodajemy posiekane drobno
migdały. Ja dodałam
migdały w słupkach, już ich nie siekając.Małą tortownicę ( u mnie tortownica o średnicy 24 cm) lub niewielką foremkę wykładamy papierem do pieczenia. Przelewamy ciasto do formy i wyrównujemy wierzch. Ciasto pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 35-45 minut. Czas zależy od użytej przez Was foremki no i oczywiście od Waszego piekarnika.Generalnie ciasto powinno trochę wyrosnąć i uginać się przy dotknięciu. Ja po prostu sprawdziłam nakłuwając patyczkiem. 35 min. u mnie wystarczyło z powodzeniem. Ciasto może popękać podczas pieczenia.Ciasto po upieczeniu studzimy w formie.
Potem przekładamy na kratkę i posypujemy
cukrem pudrem. Ja zrezygnowałam z posypania
cukrem pudrem, a przygotowałam
bitą śmietanę.Ciasto do dekoracji
bitą śmietaną powinno być całkowicie wystudzone.
Bita śmietana i dekoracja:
Śmietanę ubijam na sztywno, a pod koniec ubijania dodaję
cukier puder i
cukier waniliowy. Ubijam chwilę aby
cukier połączył się ze
śmietaną.
Potem powoli, cieniutkim strumyczkiem cały czas ubijając dodaję
sok cytrynowy, a następnie również powoli i cienkim strumyczkiem dodaję wystudzoną całkowicie, ale jeszcze ciekłą
żelatynę.Masą
śmietanową i
owocami dekoruję ciasto. Następnie wkładam ciasto do schłodzenia do lodówki na ok. 2 godziny.Smacznego ;)