Wykonanie
Do
pieczenia mięsa bardzo polecam termometr, który precyzyjnie określi temperaturę wewnątrz i sprawi, że
pieczone mięso nigdy nie będzie suche, a zaskoczy nas smakiem i soczystością. Podaję dwie wersje tego pysznego dania - które może być daniem obiadowym, a resztki - domową
wędliną. Jedna uwzględnia temperaturę wewnętrzną, inna wyłącznie czas pieczenia. Jeśli chodzi o sos, to skorzystałam z uwielbianego przeze mnie sosu z
sera z niebieską pleśnią i
brandy - który zazwyczaj podaję do sałatki z
truskawkami . Stanowił on przysłowiową "kropkę nad i". Przepis na
mięso pochodzi z bloga Aniado . Pieczoną polędwiczkę podawałam razem z puree z
ziemniaków z
koperkiem i
sałatką ze
świeżego szpinaku i
pomidorkami koktajlowymi. Zdjęcia przedstawiają polędwiczkę już po ostudzeniu, dlatego nie wypływają z niej
soki a tym samym nie widać jej soczystości (nawet blogerki nieraz nie robią zdjęć podczas przyjmowania gości :) ).Składniki:2-3 średnie/duże
polędwiczki wieprzowe (o wadze do 40 dag każda)
sól i
pieprzoliwa z oliwekMarynata:3-5 łyżek
sosu sojowego1-2 łyżki
ketchupu2-3 ząbki
czosnkuWykonanie:Z polędwiczek odciąć końcówki, tak aby pozostały tylko środkowe, równe części. (końcówki można usmażyć na patelni i podać do obiadu, ja jednak nie odcinałam końcówek)Oprószyć delikatnie
solą i mocno
pieprzem. Zalać marynatą i wstawić do lodówki na minimum 1 godzinę (a maksymalnie 24 godziny).Piekarnik rozgrzać do temperatury 200 stopni.Na patelni (najlepiej takiej, którą możemy włożyć do piekarnika) rozgrzać
oliwę i obrumienić
polędwiczki ze wszystkich stron. Przełożyć do naczynia żaroodpornego (bez przykrycia!) - tak żeby
polędwiczki były całkowicie rozłożone i wstawić do piekarnika - na środkowy poziom. Oczywiście jeśli używamy żeliwnej patelni nadającej się do piekarnika, oszczędzamy sobie zmywania i wkładamy patelnię z polędwiczkami. Jeśli mamy termometr do
mięsa, wbijamy go w najgrubszą część
mięsa.Podczas
pieczenia mięsa, przygotować sos (przepis poniżej).Piec 15-17 minut, albo do uzyskania w środku
mięsa temperatury około 63 stopni C - taka temperatura pozwoli na lekko różowawe
mięso w środku.Po wyjęciu naczynie z polędwiczkami przykryć folią aluminiową (to ważne) oraz grubą ściereczką. Jeśli mają być podawane jako danie obiadowe – odczekać 5 minut aby “odpoczęły”, a jeśli jako
wędlina – pozostawić do ostygnięcia, a następnie schłodzić w lodówce przez minimum 2 godziny.Podawać pokrojone w plastry, polane ciepłym sosem z
sera z niebieską pleśnią. Sos warto zrobić niedługo przed podaniem
mięsa, gdyż ostudzony gęstnieje, po ponownym podgrzaniu niewiele zmieniając swoją gęstość - widać go na zdjęciach.Przygotowanie sosu:Sos z
sera z niebieską pleśnią: gorgonzoli albo Lazura:Składniki:3 łyżki
masła3 łyżki
brandy *180 g
sera Lazur/gorgonzola6 łyżek
śmietanki kremówkiWykonanie sosu:Na średnim ogniu na patelni roztopić
masło, wlać
brandy i podpalić (uwaga, płomień może być wysoki!), zdjąć patelnię z ognia. Gdy płomień zgaśnie dodać gorgonzolę i
śmietankę. Mieszać cały czas aż
ser się rozpuści. [moja wersja: roztopiłam
masło, wlałam
brandy, pozwoliłam jej trochę odparować, dodałam
ser i
śmietankę podgrzewając do rozpuszczenia] .* lub
whisky,
alkohol będzie podpalany na patelni, co wpłynie na podniesienie walorów
smakowych sosu. Eliminujemy
alkohol a pozostawiamy sam skoncentrowany smak
brandy lub
whisky. Jeśli nie chcemy bawić się ogniem w domu, naprawdę możemy pominąć etap podpalania.
UWAGA:poniżej jest zdjęcie
polędwiczki z innego przepisu (z
sosem grzybowym), ale widać jej przekrój tuż po pokrojeniu - gdy jest jeszcze gorąca; w tym przepisie polędwiczka wyglądała identycznie jak niżej - także piekłam ją z użyciem termometru do
mięsa.
Bądź na bieżąco, polub stronę na fb