Wykonanie
Nie sądziłam, że ten przepis
doczeka się realizacji tak szybko. A to wszystko dzięki temu, że w tym roku, trzy
razy w tygodniu mam do pracy dopiero na godzinę 10.00. Jestem typem skowronka, a całe życie zawodowe pracowałam od godziny mniej więcej 7.30 więc nie umiem odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości. Wiem, że to brzmi śmiesznie ale niestety tak jest. Chętnie bym pospała dłużej, niestety nie umiem. Więc jak już wstaję jak zwykle o 6.00 to co mam robić? Najchętniej coś w kuchni. Tym sposobem udaje mi się jadać śniadania- co widać na blogu- i robić coś co zwykle byłoby skazane na długie czekanie. Na przykład to ciasto. Jest genialne w smaku, bardzo proste i ekspresowe w wykonaniu. Warte polecenia. Upiekłam je rano i połowę zabrałam do pracy. Ktoś mi musi pomoc to wszystko zjeść bo jak się przyzwyczaję do rannych wypieków to może to
mieć dla mnie zgubne skutki:)

ŹródłoSkładniki:2 szklanki
mąki3/4 szklanka
cukru1 szklanka
orzechów (u mnie włoskie)1/2 szklanki
rodzynek (u mnie
żurawina)1,5 łyżeczki
proszku do pieczenia3 łyżeczki
przyprawy do pierników3
jajka1 szklanka puree z dyni2/3 szklanki
olejuWykonanie:Formę keksówkę (u mnie 14/37 cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. W jednej misce wymieszać
mąkę,
cukier,
sodę (proszek),
przyprawę. Dodać
rodzynki (
żurawinę) i
orzechy i ponownie wymieszać. W drugiej misce wymieszać
jajka,
dynię i
olej. Połączyć zawartość misek. Nie trzeba mieszać zbyt dokładnie, mogą zostać małe grudki. Przelać ciasto do formy i wstawić do nagrzanego piekarnika na około godzinę. Sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest upieczone. Chwilę przestudzić i podawać pokrojone w plastry.Smacznego:)