Wykonanie
28 marca - marzy mi się wyjazd gdzieś na Święta. Może udałoby się wyskoczyć do Kopenhagi?1 kwietnia - nic z tego - Kopenhaga zapowiedziała się do nas! Piotr przyjeżdża!:)7 kwietnia - zmiana
planów - lecimy do Danii!Suuuper!Wezmę ze sobą książkę - Weranda pełna słońca, którą dostałam w Margarytkowym -> konkursie za -> brioszkę i zrobię jej - znaczy książce - piękną sesję zdjęciową, z kopenhaskimi ulicami w tle - Margarytka będzie miała miłą niespodziankę.:)12 kwietnia - zmiana
planów - we wtorek zaraz po Świętach mam
mieć zajęcia. Muszę zostać w Polsce, a za jedyną lekturę posłuży mi Trening interpersonalny - Jedlińskiego. W
sumie też fajnie - kocham moją pracę.:)21 kwietnia po południu - zmiana
planów - zajęcia odwołane.Na wszelkie ruchy międzynarodowe już za późno.Dom wygląda porażająco nieświątecznie.(...)Dobra, w takim razie chociaż upiekę babkę.:)I przeczytam Werandę!:) Tu i teraz - w Święta, na moim pełnym słońca balkonie.:)Margarytko, jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuje Ci za tę wspaniałą książkę.:)

Ponieważ nigdy nie piekłam babki, nie miałam do niej formy, więc postanowiłam ją pożyczyć od mamy.Nie spodziewałam się zupełnie, że zostanie mi zaproponowane coś takiego:

Widzieliście kiedykolwiek taką formę?Ta ma co najmniej 43 lata, jest potwornie pokrzywiona (cynowa?) i należała jeszcze do mojej babci...Przyjemnie było myśleć, że kiedyś babcia Julianna wlewała do niej ciasto z nadzieją, że wyrośnie z niego coś smacznego, co
potem będzie można spałaszować w miłych okolicznościach przyrody.:) Ożywionej i nie.:)

Siedzimy sobie przed domempijemy
kawkę z bourbonem.Niczym się nie martwimy

A jasne, że działa, bo oprócz pustych kalorii, ma jeszcze szereg cennych wzmacniających właściwości pochodzących od dyni, która wchodzi w jej skład i która niniejszym definitywnie opuściła już moją zamrażarkę. Znak, że wiosna przyszła!

Zabierałam się za tę babkę jak
pies do jeża, ponieważ warzywne wypieki bywają problematyczne i wiele z nich kończy jako zakalec, co mi się mocno nie uśmiechało. Tutaj zresztą w grę wchodziło coś jeszcze, a mianowicie zakup do ciasta nietaniego bourbona no i perspektywa konfrontacji efektu z obiektywem aparatu, który jest bezwzględny wobec każdej, nawet najmniejszej niedoróbki, a cóż dopiero tak spektakularnej.;)Ryzyko było zresztą podwójne. W przepisie - amerykańskim - jest
mowa o puree z dyni, tymczasem Amerykanie
dyniowe puree kupują w puszkach i czort go wie, jak przetwarzana jest
dynia, zanim do nich trafi - może jakoś termicznie?Postawiłam na klasyczne zblendowanie surowej dyni.I na szczęście nie stało się nic nieoczekiwanego.Ciasto jest mocno wilgotne, wręcz gliniaste, ale zakalca nie tworzy, toteż przepis na nie
mogę polecić z czystym sumieniem.:)Edit poświateczny:Dzięki tej swojej wilgoci wytrzymało w imponującej świeżości aż 5 dni, po których tylko ono, ze wszystkich świątecznych ciast, które zostały upieczone w mojej rodzinie na te Święta, nadawało się do konsumpcji bez najmniejszych
smakowych strat. Jak na razie jest to więc moja babka świąteczna number one:)Wartość energetyczna babki - duża, oj duża, tak duża, że można sobie na nią pozwolić raz do roku, na Wielkanoc.;)Składniki:2 szklanki
mąki pszennej2 łyżeczki
proszku do pieczenia1 łyżeczka
sody1 łyżeczka
soli2 łyżeczki
cynamonu1 i 1/2 szklanki
cukru pudru1 szklanka
oleju4 duże
jajka1 i 1/2 szklanki puree z dyni porządnie odciśniętego z
wody1/4 szklanki bourbonaopcjonalnie
cukier puder do posypania lub dowolny
lukier oraz
rodzynki przez co najmniej 24 godziny moczone w bourbonieWykonanie:Spryskaj 3 litrową formę do babki
olejem w sprayu.Wymieszaj
mąkę,
proszek do pieczenia,
sodę,
sól i
cynamon.Rozgrzej piekarnik do temperatury 180 stopni.Utrzyj mikserem
cukier,
olej i
jajka na gładką masę, dodaj
dynię, a następnie
mąkę z dodatkami i miksuj jeszcze przez chwilę. Dodaj bourbon, znów chwilkę miksuj, po czym przelej ciasto do formy.Piecz 45 - 50 minut /piekłam 60 minut/ aż patyczek wetknięty w ciasto będzie po wyjęciu suchy. Zostaw do ostygnięcia. Lekko ciepłe ciasto wyłóż ostrożnie z formy.Gdy zupełnie ostygnie posyp
cukrem pudrem lub polej lukrem /zrobiłam
lukier z
ksylitolu i
serka homogenizowanego, ale na przyszłość postaram się wymyślić coś innego, bo nie wyszło to tak, jak to sobie założyłam - tzn. smak okej, ale wygląd mniej/ .Z czym podawać:Z
kawką z kropelką bourbona - mniam...:)Gotowe!

Bardzo smacznego!Źródło - "Potęga warzyw"Przepis dodaje do akcji Chantel -> Warzywa w Słodyczach i Mirabelki -> Wielkanocne Smaki .a terazZ okazji Świąt Wielkanocnych

życzę Wam, moi Kochani,wiosny, wiosny, wiosny!