Wykonanie
Polski klimat bardzo mi odpowiada – zawsze tęsknię za następną
porą roku. Nie boję się więc skracania dnia ani ochłodzeń (chociaż mam nadzieję, że zapowiedzi srogiej i długiej zimy okażą się pomyłką), jednak
kurczowo trzymam się tego, co jeszcze przyroda
daje nam do jedzenia przed zwinięciem produkcji. Zanim zostanę już tylko z
jabłkami, korzystam jeszcze ze
śliwek. Przepis na placek zwany „bawarskim” pochodzi z książki Barbary Jakimowicz-Klein „Ciasta i desery”.
Składniki (na blachę 25x40 cm):20 g
drożdży80 g + łyżka drobnego
cukru200 ml
mleka400 g
mąkiszczypta
soli1
jajko80 g
masła (stopionego, ostudzonego)ok. 1 kg
śliwek węgierek50 g
migdałów w płatkach (bądź posiekanych)
cukier do posypania
Drożdże rozetrzeć z łyżką
cukru i letnim
mlekiem, odstawić.Kiedy zaczyn ruszy połączyć go z połową
mąki,
solą,
jajkiem i
masłem. Wyrabiać, stopniowo dodając
mąkę. Ciasto powinno odchodzić od brzegów miski. W razie potrzeby dodać jeszcze kilka łyżek
mąki.Miskę z
ciastem nakryć ściereczką, odstawić do wyrośnięcia.Węgierki pozbawić pestek, podzielić na ćwiartki.Kiedy ciasto podwoi objętość krótko je zagnieść, i wyłożyć nim równo blachę. Na wierzchu ułożyć
śliwki (skórkami do dołu), posypać
migdałami. Ja na tym etapie odstawiam całość jeszcze do podrośnięcia, autorka sugeruje wstawić od razu do gorącego piekarnika.Piec do zrumienienia w temperaturze 220 stopni.Gotowe ciasto posypać
cukrem.Jak każde
drożdżowe – najlepsze jest najświeższe!